300-tysięczna aglomeracja, jaką de facto jest Częstochowa wraz z ościennymi gminami, nieustannie cierpi z powodu ogromnych utrudnień w ruchu. Umożliwienie mieszkańcom bezpłatnego korzystania z obwodnicy - jak dzieje się to na terenie wielu innych miast, w przypadku A1 są to np. Gliwice - upłynniłoby ruch samochodowy oraz zmniejszyłoby znacząco koszty codziennych podróży częstochowian.

Samorządowcy zwrócili też uwagę na brak odpowiednich funduszy, które powinny być przeznaczone na utworzenie dogodnych połączeń okolicznych gmin z węzłami powstającej autostrady A1 Częstochowa-Tuszyn.

To już kolejny apel w tej sprawie: w kwietniu skierowano pierwszy list do ministra infrastruktury, a w lipcu następny. W odpowiedzi uzyskano informację o tym, iż wymieniony odcinek

znajduje się w ciągu autostrad, które w rozporząniu są wymienione jako płatne, ale nie została na razie podjęta decyzja o dostosowaniu nowych odcinków autostrad do poboru opłat.

Częstochowa jest popularnym celem podróży, w mieście pojawiają się nie tylko osoby podróżujące w celach biznesowych czy rodzinnych, ale przede wszystkim wielu turystów i pielgrzymów. Budowa autostrady mogłaby być ratunkiem dla coraz bardziej zatłoczonych ulic miasta, jednak możliwość wprowadzenia poboru opłat na obwodnicy nie pozwala patrzeć ze spokojem w przyszłość. Kierowcy nie tylko nie unikną korków (również na drogach dojazdowych), ale też dodatkowo zapłacą za każdy przejazd.

Biuro prasowe Urzędu Miasta w Częstochowie podało, iż pisma skierowane do premier Szydło oraz do lokalnie działających parlamentarzystów podpisane zostały przez prezydenta miasta Krzysztofa Matyjaszczyka, starostów powiatów: częstochowskiego i myszkowskiego, przedstawiciela miasta Myszkowa, a także wójtów gmin: Kruszyna, Kłomnice, Mykanów oraz Rędziny.

Przeczytaj także: Podlasie: dwie inwestycje kolejowe za 140 mln zł