Obecnie w miejscu planowanego obiektu nad Odrą funkcjonuje przeprawa promowa, która, co czasami się zdarza, nie działa ze względu na niski bądź wysoki stan rzeki. To duży problem nie tylko dla kierowców, ale także rolników, którzy posiadają pola po obu stronach Odry. Kłopotliwe bywają także ograniczenia wynikające z godzin funkcjonowania promu.

Planowany odcinek DW421 będzie mieć około 2,7 km, z czego 633,6 m wyniesie długość mostu. Z uwagi na warunki terenowe, na obiekt złoży się 13 przęseł o rozpiętości od 40 do 50 m. Właśnie ze względu na liczbę przęseł, zostanie zbudowany w technologii nasuwania podłużnego.

Warto podkreślić, że w rejonie obecnej przeprawy promowej od II połowy XIX w. do 1945 r. funkcjonował już most, który został jednak wysadzony podczas II wojny światowej. Do dziś zostały po nim przyczółki na obu brzegach Odry.

Źródło: Google Maps

Nowa droga będzie mieć klasę G. Powstaną także przepusty, urządzenia ochrony środowiska, przewidziano budowę murów oporowych. Zaplanowano skrzyżowania z istniejącą siecią, a także drogi obsługujące tereny sąsiednie. Przewidziano chodniki, ciągi pieszo-rowerowe, zatoki autobusowe. Wszystko ma być gotowe na początku 2027 r.

Na czym polega metoda nasuwania podłużnego?

To inaczej budowanie mostu segmentami. Polega na przesuwaniu na kolejne podpory gotowych elementów konstrukcji. Kluczową rolę pełni awanbek, czyli stalowy dziób prowadzący, który przytwierdzony jest do pierwszego elementu. Awanbek odpowiada za przedłużenie nasuwanej konstrukcji, najazd na łożyska znajdujące się na głowicach filarów i opieranie powstającego mostu na kolejnych podporach.

Głównymi zaletami tej metody są m.in.:

• brak konieczności stosowania olbrzymich rusztowań,
• a także możliwość prowadzenia prac niezależnie od warunków atmosferycznych i nad czynnymi drogami czy liniami kolejowymi.

Przeczytaj także: Podlaskie. Kto zbuduje 23 km drogi z trzema estakadami?