wzrost wartości robót budowlanych branża może zawdzięczać budowom zaczętym w okresie dobrej koniunktury. Ponadto skutki kryzysu łagodzą potężne inwestycje infrastrukturalne (np. autostrady) częściowo finansowane przez UE. Niestety, ubywa kontraktów o stosunkowo niedużej wartości, z których żyją głównie małe i średnie firmy.

Najszybciej skutki kryzysu odczuło budownictwo mieszkaniowe. Trudności z uzyskaniem kredytów, a w konsekwencji spadek popytu na nowe mieszkania, spowodowały, że deweloperzy nie zaczynają nowych inwestycji. Aż o blisko 15 proc. mniej pozwoleń wydano na budynki zamieszkania zbiorowego, czyli hotele, motele i pensjonaty. Rynek nieruchomości komercyjnych, który obejmuje też biurowce i centra handlowe, nie oparł się kryzysowi, więc tego typu obiektów powstanie o wiele mniej.

W statystykach GUNB jeszcze tego nie widać, bo kategoria budynki użyteczności publicznej obejmuje także m.in. stadiony i hale sportowe. A akurat tego rodzaju budów przybywa w związku z mistrzostwami w piłce nożnej Euro 2012. Ponadto powstaną też przy tej okazji m.in. nowe dworce kolejowe, np. Kraków Główny. Spółka PKP poinformowała wczoraj, że ma już pozwolenie na budowę. 88 mln zł ze 119 mln przewidzianych na ten cel dołoży UE.

Generalnie tam, gdzie jest wsparcie Unii, pozwoleń budowlanych jest więcej, np. na obiekty wodne czy obiekty infrastruktury transportu, czyli drogi i mosty. Nic więc dziwnego, że optymistów można znaleźć głównie w dużych firmach, które liczą na kontrakty infrastrukturalne częściowo finansowane przez UE