Jak wynika z danych Euler Hermes, opóźnienia płatności w budowlance na przełomie lipca i sierpnia sięgnęły 780 mln zł, a 27% firm z branży nie dostało należnej zapłaty w terminie. Zdaniem analityków jeszcze gorsze czasy dla branży mogą nadejść już z początkiem przyszłego roku.
Fot. inzynieria.com
Zdaniem ekspertów, dane dotyczące płynności w branży mogą świadczyć, że spowolnienie w budownictwie nadchodzi szybciej, niż oczekiwała branża. W pierwszej połowie zeszłego roku zatory płatnicze objęły 22% firm budowlanych.Jedynie prywatni inwestorzy płacą w terminie, ponieważ najczęściej mają zapewnione kredytowanie.
Problemy pojawiają się przypadku zamówień publicznych, gdzie duża część należności nie jest regulowana w terminie. Przyczyną są głównie kłopoty budżetowe samorządów i regionów. Ponadto w branży coraz częściej zamawiający stawiają warunek 90-dniowego okresu zapłaty, podczas gdy wcześniej był to zazwyczaj 30-dniowy termin.
Zdaniem analityków niekorzystne dane mogą wskazywać, że bessa w branży może nadejść już na początku 2012 r.
"Trudno się spodziewać, aby płynność finansowa budownictwa polepszyła się w okresie jesienno-zimowym, ponieważ mała ilość prowadzonych prac oznaczać będzie zamknięcie dopływu gotówki od inwestorów, a jest mało prawdopodobne, aby banki rozwijały wtedy akcję kredytową wobec firm budowlanych. Sytuacja ulegnie więc zdecydowanemu pogorszeniu wcześniej, niż się wszyscy spodziewali" – uważa Tomasz Starus, dyrektor biura oceny ryzyka Euler Hermes.
Są już pierwsze sygnały gorszych czasów – liczba upadłości w branży budowlanej wzrosła w tym półroczu o niemal 10%.
Foto, video, animacje 3D, VR
Twój partner w multimediach.
Sprawdź naszą ofertę!
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.