Jak powiedział dyrektor Departamentu Nadzoru i Kontroli Głównego Inspektoratu Pracy, Krzysztof Kowalik, prowadzone przez PIP działania mają charakter długofalowych i stałych zadań kontrolno-prewencyjnych.

Z danych PIP wynika, że rośnie grupa poszkodowanych na terenie budowy, którzy świadczą pracę na podstawie innej niż stosunek pracy. Zmiany w formach zatrudniania w budownictwie powodują, że na placach budowy mamy do czynienia z coraz niższym poziomem wiedzy o bhp. Równie niska jest też świadomość zagrożeń występujących podczas wykonywania robót budowlanych.

Największe ryzyko utraty życia lub zdrowia związane jest z pracami wykonywanymi na wysokości. PIP zauważa spore lekceważenie zasad bezpieczeństwa, dlatego prowadzi coraz więcej krótkich kontroli na budowach.

Jak podkreślił Krzysztof Kowalik, „w ciągu trzech kwartałów br. wydaniem decyzji w trybie natychmiastowej wykonalności oraz postępowaniem mandatowym zakończyło się ponad 70% krótkich kontroli interwencyjnych i 15% kontroli sprawdzających. Oznacza to, że w zdecydowanej większości pierwsze kontrole odniosły oczekiwany skutek. Natomiast stwierdzane w czasie kolejnych kontroli ponownie rażące naruszenia przepisów bhp skutkowały sankcjami karnymi oraz wnioskowaniem do ZUS o podwyższenie składki ubezpieczenia wypadkowego o 100” – podano w komunikacie prasowym.

W ubiegłym roku PIP odnotowała 267 wypadków śmiertelnych. Aż 80% z nich dotyczyło sektora budownictwa. Jakkolwiek zauważalny jest spadek wypadków ze skutkiem śmiertelnym na budowach, to nadal ten sektor działalności charakteryzuje się najwyższym wskaźnikiem śmiertelności.

W 2014 r. inspektorzy przeprowadzili 5,3 tys. kontroli na 2,8 tys. budowach.