Problem z planami zagospodarowania mają wszystkie miasta w Polsce. Poprzednie, uchwalone przed 1993 r. straciły ważność z początkiem 2004 r. Łódź jednak tym różni się od innych, że prace planistyczne wloką się u nas niemiłosiernie. We Wrocławiu tylko w 2006 r. powstały 33 miejscowe plany, w 2007 - kolejnych 27. Katowice do czerwca mają mieć gotowych 13 nowych planów, Warszawa rozpoczęła prace nad 140 planami, teraz plany ma dla 18 proc. powierzchni, ale wszystkie chce mieć w przyszłym roku. Łódź z planami na ledwie 5,4 proc. powierzchni plasuje się w ogonie. W ostatnich dwóch latach przystąpiono do prac nad 37 planami, kolejnych pięć czeka na akceptację radnych. To wciąż mało, bo obejmie raptem 44 proc. powierzchni miasta.