W Łodzi można wybudować wszystko i wszędzie, bo miasto nie ma planów zagospodarowania przestrzennego. Poprzedni plan stracił ważność już 31 grudnia 2003 r., a nowe, miejscowe plany... wciąż są opracowywane. Efekt? Na pozwolenie na budowę w Łodzi czeka się nawet rok, a i tak bez gwarancji, że się dokument uzyska.
![](https://inzynieria.com/themes/inzynieria/img/no_photo.png)
Problem z planami zagospodarowania mają wszystkie miasta w Polsce. Poprzednie, uchwalone przed 1993 r. straciły ważność z początkiem 2004 r. Łódź jednak tym różni się od innych, że prace planistyczne wloką się u nas niemiłosiernie. We Wrocławiu tylko w 2006 r. powstały 33 miejscowe plany, w 2007 - kolejnych 27. Katowice do czerwca mają mieć gotowych 13 nowych planów, Warszawa rozpoczęła prace nad 140 planami, teraz plany ma dla 18 proc. powierzchni, ale wszystkie chce mieć w przyszłym roku. Łódź z planami na ledwie 5,4 proc. powierzchni plasuje się w ogonie. W ostatnich dwóch latach przystąpiono do prac nad 37 planami, kolejnych pięć czeka na akceptację radnych. To wciąż mało, bo obejmie raptem 44 proc. powierzchni miasta.
![](/themes/inzynieria/img/grafikidoart/QS.png)
Foto, video, animacje 3D, VR
Twój partner w multimediach.
Sprawdź naszą ofertę!
![](/themes/inzynieria/img/grafikidoart/ramka_QS.png)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.