Opóźnienia to tym razem najwyraźniej celowy brak pośpiechu ze strony właściciela budynków. Nowojorski zarząd portów obawia się, czy znajdzie najemców na ogromne powierzchnie biurowe. Pierwszy, najwyższy budynek, czyli Wieża Wolności, ma zostać w pełni wynajęty dopiero w 2019 roku. Dlatego budowa pozostałych - mimo że formalnie trwa - jest celowo spowalniana.
Sytuacja irytuje mieszkańców Nowego Jorku, bowiem odbudowa kompleksu miała być symbolem podniesienia się Amerykanów z szoku po zamachach 11 września. Na razie jednak wszystko wskazuje na to, że ta część Manhattanu długo jeszcze będzie wyłącznie placem budowy, a nie wizytówką miasta i miejscem pamięci o ofiarach - podaje RMF FM.