Firmy, w tym również polskie, niebawem też ruszą na giełdę po kapitał. Im ciężej o kredyt bankowy, tym większa nadzieja w giełdzie jako źródle znaczących kwot na poważne inwestycje. Pojedynczo banki nie chcą udzielać dużych kredytów, a instytucja konsorcjum bankowego wegetuje. Poraniony system finansowy ciągle bardziej jest zajęty naprawą siebie niż finansowaniem mniejszych i większych pomysłów biznesowych. W słabej kondycji są też pozabankowe instytucje pełniące funkcję dostarczycieli kapitału. Funduszom PE/VC brakuje gotówki, bo trudno im było z zyskiem zamykać inwestycje w czasach bessy. Poza tym zwykle nie są one w stanie sfinansować bardzo dużych projektów.