Zaplanowano modernizację systemów kontroli bezpieczeństwa i łączności, a także rozbudowę lotniczej stacji paliw. Kupione zostaną nowoczesne maszyny i urządzenia lotniskowe, zredukowana ma być energochłonność oświetlenia. Ponadto usprawnić zarządzanie przedsiębiorstwem oraz komunikację z pasażerami mają innowacyjne programy informatyczne. Na tym jednak nie koniec, bo powstanie też kolektor deszczowy, którego zadaniem będzie odprowadzanie wody opadowej z terenu lotniska i pobliskich nieruchomości.

Naszą receptą na wyjście z kryzysu, w jakim znalazła się branża lotnicza, jest postawienie na rozwój. Czas pandemii to czas na odważne decyzje i przygotowanie do nowego rozdania, które nieuchronnie nas czeka, gdy rynek zacznie się odradzać. Plan inwestycyjny, który w większości zostanie sfinansowany przez PPL, pozwoli nam stać się lotniskiem nowocześniejszym, lepiej dostosowanym do rosnących oczekiwań przewoźników i bardziej przyjaznym pasażerom – powiedział Adam Hamryszczak, prezes lotniska pod Rzeszowem.

Podczas posiedzenia sejmiku również stwierdzono, że branża bardzo ucierpiała wskutek ubiegłorocznych obostrzeń związanych z pandemią. Rzeszowskie lotnisko obsłużyło wówczas o 500 tys. pasażerów mniej niż rok wcześniej. W dodatku zarząd szacuje, że przychody w I kwartale tego roku spadną o 90% w porównaniu do analogicznego okresu roku poprzedniego. 

Jednak właśnie teraz musimy inwestować, przygotowywać się i napędzać gospodarkę, aby przejść ten kryzys i wrócić do stanu, jaki był w 2019 r. Musimy być jak najlepiej przygotowani do momentu, kiedy gospodarka wróci do normalności – stwierdził marszałej woj. podkarpackiego Władysław Ortyl.

Przeczytaj także: Lotniska w Polsce [ranking]