O pasji do budownictwa, pułapkach czyhających na kobiety-inwestorki oraz o sile życzliwości i współpracy rozmawiamy z ekspertkami sektora budowlanego, a także znanymi w branży instagramerkami: Anną Mazurkiewicz-Matuszko i Katarzyną Kociołko, autorkami profilu @budowa_kobiety.
Katarzyna Kociołko i Anna Mazurkiewicz-Matuszko, autorki profilu @budowa_kobiety.
Specjalistki, które od lat swoją wiedzę oraz doświadczenie wykorzystują w codziennej pracy. Instagramerki (i twórczynie strony budowakobiety.pl) dostarczające merytoryczny content i morze wsparcia poprzez profil @budowa_kobiety, a wokół których konta wytworzyła się niezwykła społeczność. Kobiety, które nie tylko wierzą w siłę i mądrość kobiet, ale też z sukcesem budują poczucie siły w swoich czytelniczkach.
Choć codziennie otrzymują na swoje skrzynki dziesiątki pytań, trudno je czymś zaskoczyć. Czy o budownictwie wiedzą wszystko? Skromnie odpowiadają, że cały czas pogłębiają swoją wiedzę – na szczęście jednak dla każdego, kto planuje budowę własnego domu, niezmiennie dzielą się pozyskanymi informacjami.
Budowa (i) kobiety
Magdalena Januszek: Kobiety na budowach pojawiają się coraz częściej – zarówno w charakterze inżyniera, jak i inwestora, ale wydaje się, iż nadal jest to pewnego rodzaju wyjątek. Czy takie są również Pań obserwacje?
Anna Mazurkiewicz-Matuszko: Niestety, zauważamy, że kobiety są spychane na margines w tej branży w każdej roli, również jako inwestorki. Wykonawcy często traktują je protekcjonalnie – zupełnie niesłusznie, kobiety świetnie realizują się w tego typu przedsięwzięciach i bez problemu doprowadzają je do końca.
Katarzyna Kociołko: Oczywiście warto jednak zaoferować kobietom (ale i mężczyznom) wsparcie w postaci odpowiedniego przygotowania. Przygotowania, którego każdy z nas w takiej sytuacji potrzebuje – co potwierdzone jest tym, że od początku naszej działalności naprawdę wiele osób skorzystało już z naszej pomocy.
M.J.: Budowa domu jednorodzinnego to temat-rzeka. Profil @budowa_kobiety wyróżnia się wśród kont tematycznie sięgających zakresu sektora budowlanego: zorganizowany w cykle, poukładany, dotykający szerokiego wachlarza problemów.
A.M.-M.: Zależy nam na tym, aby kobiety mogły łatwo doszkolić się dzięki publikowanej przez nas wiedzy, chcemy je przygotować technicznie. Uważamy, że powinny poznać żargon budowlany i takie podstawy, jak czytanie projektu czy sposoby selekcji oraz zamawiania odpowiednich materiałów.
Oczywiście cały czas badamy też rynek, sprawdzamy, czego oczekują nasze obserwatorki.
M.J.: Skoro o badaniu rynku mowa – który z cykli okazał się do tej pory najpopularniejszy?
K.K.: Najbardziej lubiany cykl to Pamiętaj o… – przypominamy w nim o naprawdę bardzo różnych rzeczach. O izolacji poziomej, o otworach, o zasadzie ograniczonego zaufania, o tym, żeby robić zdjęcia... To w wielu przypadkach kwestie nieoczywiste, bardzo zaskakujące dla naszych obserwatorek, a jednak bardzo potrzebne.
A.M.-M.: Ważny jest także poradnik kredytowy, powstający dzięki współpracy z doradcą kredytowym. Niezwykle istotne jest, by uczulić inwestorów i inwestorki na to, iż kwota kredytu musi być adekwatna do ich możliwości finansowych, niestety – marzenia trzeba przełożyć na finanse, a to nie jest proste. Tym bardziej, że czasem trzeba „zejść na ziemię”. Prowadzimy bardzo wiele rozmów z kobietami poprzez wiadomości prywatne, pomagamy oszacować im koszty, porównać oferty. Nie pozostawiamy bez odpowiedzi żadnego pytania, staramy się wszystko wyjaśniać na bieżąco.
K.K.: Dla nas kluczowa jest również współpraca z innymi kobietami – realizujemy np. cykl wraz z architektką wnętrz, z którą przygotowujemy kobiety-inwestorki na to, że trzeba już na etapie projektowania domu opracować taki plan wnętrz, by na późniejszym etapie nie trzeba było wprowadzać wielu poprawek.
M.J.: A małpki na budowie, zemsta murarza – czy do napisania takich postów z życia wziętych zostałyście Panie zainspirowane przez obserwatorki, czy to był Pań pomysł?
A.M.-M.: To był nasz pomysł – powstał przede wszystkim z doświadczenia, które zdobyłyśmy podczas budowy własnych domów… realizacja takiej inwestycji od A do Z dała nam więcej materiału contentowego niż praca na etacie (śmiech).
M.J.: Skoro o doświadczeniu mowa… najszybciej uczymy się na błędach – z jakiego typu branżowymi błędami najczęściej Panie się spotykacie? W jakich sytuacjach szukają rozwiązań również obserwatorki?
A.M.-M.: Jednym z bardziej zaniedbanych tematów jest kwestia projektu izolacji – tam tych błędów jest zwykle najwięcej. Zdarzają się też kłopoty z odwodnieniem, z nieprawidłowym usytuowaniem rynien. Czasami zapomina się o tym, że to, co dobrze wygląda może nie być funkcjonalne. Papier wszystko przyjmie – ale trzeba sprawdzić, czy projekt jest faktycznie prawidłowy.
K.K.: Bardzo często zwracają się do nas inwestorki, w których domach błędnie wykonano schody, pominięto ważny element konstrukcyjny, niedostatecznie zadbano o pielęgnację betonu lub nieumiejętnie przeprowadzono instalacje. Przykładów tego typu błędów podczas realizacji budowy jest naprawdę wiele… często zdarza się, że nawet w projektach brakuje nawet tak ważnych elementów, jak szczegóły konstrukcyjne, rozwiązania hydroizolacji, a nawet wymiary.
Problematyczne okazuje się też choćby dobranie materiałów.
M.J.: Jak w takim razie je wyselekcjonować?
K.K.: Wybierając mayeriały, należy dopasować je do indywidualnych warunków – ale chcemy wpoić obserwatorkom, że należy dokładnie sprawdzić, co to za materiał, przeczytać kartę techniczną, zweryfikować, czy jest rzeczywiście optymalnym rozwiązaniem. Warto wybór materiału skonsultować z kierownikiem budowy – to jego zdanie powinno być decydujące.
To kierownik powinien stanowić nadzór inwestorski, to on powinien być osobą na tyle zaufaną, na tyle kompetentną, żeby to wszystko zgrać i współpracować z inwestorem.
Kierownik budowy – czy można mu zaufać?
M.J.: To oznacza, że kierownik budowy musi cieszyć się zaufaniem inwestora – w jaki sposób inwestor może zweryfikować jego kompetencje?
K.K.: Bardzo trudno jest to zweryfikować. Sugerujemy zazwyczaj, by zatrudnić kogoś z polecenia, chociaż… czasem nie jest to wystarczający środek ostrożności.
A.M.-M.: To nie jest prosty temat. Zdarzają się sytuacje, opisywane przez obserwatorki, w których kierownik budowy zezwala na ogromne błędy w sztuce. Wyjaśniamy wtedy jednak, jak wygląda z naszej perspektywy ta sytuacja, radzimy, do kogo się zgłosić, żeby to zweryfikować – czujemy odpowiedzialność za bezpieczeństwo inwestora.
M.J.: Może właśnie dlatego zaufanie do branży jest niskie? Wiele słyszy się o niesłownych ekipach, kierowniku budowy, który popełnił poważny błąd. Negatywne historie nakręcają spiralę braku zaufania.
A.M.-M.: Tak, właśnie dlatego nasza branża bardzo kuleje, jeżeli chodzi o autorytety. Autorytetem jest obecnie sąsiad lub kolega z pracy, ale już wykonawca generalny czy inżynier, oni mają coraz mniej do powiedzenia. Bardzo dbamy o to, żeby odbudować to zaufanie do ekspertów, zawsze odsyłamy do osób kompetentnych: kierownika, konstruktora, projektanta…
M.J.: Rozmawiacie Panie z obserwatorkami na temat hierarchii na budowie?
K.K.: Trudno mówić tu o hierarchii, chodzi o współpracę: konstruktora, architekta, kierownika, inwestora… Każdy może i powinien np. wyłapać błędy w projekcie, podzielić się wątpliwościami – a zespół powinien wspólnie szukać odpowiedzi.
Jak zaplanować budowę domu?
M.J.: Wróćmy zatem do planowania budowy domu: co kobiety powinny wiedzieć, zanim rozpoczną projektowanie takiej inwestycji?
A.M.-M.: Przede wszystkim to, że projekt musi być szyty na miarę ich możliwości. Zbyt wybujała fantazja na temat pięknego domu i jego metrażu może okazać się niemożliwa do zrealizowania – a takie zderzenie z rzeczywistością jest najbardziej bolesne.
Konieczne jest określenie swojego budżetu, swoich możliwości, skorzystanie z fachowych usług, czyli wybranie odpowiedniej pracowni architektonicznej. Pożyteczną rzeczą jest zatrudnienie projektanta wnętrz na tym etapie, co pomaga w uniknięciu kosztownych przeróbek. Kluczowy w wykonawstwie jest, jak wspominałyśmy, kierownik budowy.
M.J.: Dobrze, w takim razie załóżmy, że mam już działkę pod budowę domu i adekwatnie duże fundusze, ale nie wiem, od czego zacząć. Gdzie w takiej sytuacji mogę się udać, oprócz profilu Budowa kobiety?
K.K.: Trzeba zacząć od architekta, to jest osoba pierwszego kontaktu. Architekt nakreśli, jak powinna wyglądać kolejność wszystkich dalszych działań. To też osoba, która może nam doradzić w wyborze projektu, może go dla nas zakupić ze zniżką.
To architekt opowiada o wszystkich formalnościach, architekci mają kompetencje do tego, żeby wpasować nam dom w działkę, załatwić dokumentację. Później następuje etap wyceny i wyboru wykonawcy. A potem… budowa.
M.J.: Budowa to naprawdę duże wyzwanie i ogrom pracy. Ale prowadzenie tak rozbudowanego konta na Instagramie, choć należy do zupełnie innej „działki”, również wymaga wielkiego nakładu sił.
A.M.-M.: Oczywiście. Bardzo dużo pracy wkładamy w każdą publikację. Tematy przez nas rozwijane muszą być przygotowane w jak najbardziej przsytępny dla laików sposób, a jednocześnie bardzo wyczerpująco. Nie byłybyśmy w stanie publikować takich treści codziennie, jak to dzieje się w przypadku wielu profili. Publikujemy przeważnie karuzele, czyli wiele stron z merytorycznym contentem – treścią, która musi być sprawdzona, przeczytana przez nas obie, przygotowana graficznie. A pamietać należy, że łączymy tę działalność z pracą na etacie.
M.J.: Posty, oprócz tego, że są cenne pod kątem informacji, są też bardzo atrakcyjne wizualnie. Przygotowują je Panie same?
K.K.: Tak, wszystko to opracowujemy samodzielnie – choć na początku pomogła nam Bia - mieszkająca w Polsce Brazylijka zajmująca się brandingiem. Jej zaangażowanie w promocję kobiecych biznesów zainspirowało nas do wspierania rozwoju mniejszych profili, takich, które bardzo dużo pracy wkładają w swój rozwój i wnoszą w naszą branżę jakąś wartość.
M.J.: A czy miałyście Panie do czynienia z hejtem, np. z sytuacjami, w których ktoś zaczyna „dyskusję” od ataków, zwłaszcza ad personam?
A.M.-M.: Zdarzały się sytuacje, w których próbowano podważyć naszą wiedzę – a że lubimy merytoryczną dyskusję w komentarzach, nigdy się nie poddawałyśmy, zdobywając ostatecznie szacunek osób, które traktowały nas z rezerwą. Staramy się z każdym rozmawiać z szacunkiem, nawet jeżeli ktoś niezbyt przychylnie do nas się odnosi.
M.J.: Na pewno macie Panie w szufladzie kolejne pomysły do realizacji. Czego możemy oczekiwać w 2022 r. od profilu Budowa kobiety?
A.M.-M.: Przede wszystkim, pracujemy nad e-bookiem, dotyczącym finansowego aspektu budowy domu – to nasz priorytetowy projekt. Wychodzimy też naprzeciw oczekiwaniom obserwatorek, czyli staramy się opracowywać ich projekty i wyceny, próbujemy realizować to kompleksowo. Często będziemy także wracać do tematów lifestyle’owych, również bardzo lubianych przez naszą społeczność.
K.K.: Chciałybyśmy także wesprzeć inwestorki od strony psychologicznej. Wiemy z własnego doświadczenia, jak wielkie jest obciążenie psychiczne w czasie budowy, a temat ten nie jest wystarczająco często poruszany w internecie. Budowa kobiety to też przestrzeń do tego typu spotkań, do współpracy.
A.M.-M.: Współpraca to nasz ogromny sukces, to ona jest najważniejsza: na budowie – i poza nią.
M.J.: Bardzo dziękuję za rozmowę – życząc Paniom dalszej owocnej współpracy i przede wszystkim czasu na realizację wszystkich pomysłów.
Foto, video, animacje 3D, VR
Twój partner w multimediach.
Sprawdź naszą ofertę!
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.