Pomysł na budowę metra dla Krakowa ma już kilkadziesiąt lat. W latach 70. powstawały pierwsze plany kolei miejskiej, jednak prawie wszystkie pozostały do dziś na papierze - realizacji, w zmienionej formie, doczekały się tylko centrum komunikacyjne wokół Dworca Głównego w Krakowie i tunel między rondem Mogilskim a ul. Pawią.
Ochota do budowy miejskiej kolei powraca właściwie z każdą kadencją. Wczoraj, na sesji rady miasta, o możliwości budowy linii metra w Krakowie opowiadał, na żądanie radnych, wiceprezydent Krakowa Wiesław Starowicz.

Według wyliczeń, którymi posługiwał się Starowicz, koszt budowy jednego kilometra tunelu dla metra wynosi od 100 do 300 mln zł. Dane pochodzą z różnych krajów Europy, a ceny różnią się głównie ze względu na warunki geologiczne. Kraków, według badań, które prowadziły Politechnika Krakowska i AGH, ma dość trudny teren, szczególnie w ścisłym centrum, więc należy się spodziewać, że koszt budowy tuneli mieściłby się raczej w górnym zakresie wyliczeń. - Na dodatek te ceny, to jedynie koszt samego tunelu. Do tego dochodzi wybudowanie wnętrza stacji oraz wyposażenie tuneli w trakcję, tory i infrastrukturę dotyczącą bezpieczeństwa - argumentuje Starowicz. - Zaś wyposażenie ledwo dwukilometrowego tunelu dla szybkiego tramwaju między rondem Mogilskim a ul. Pawią, kosztuje ok. 160 mln zł - dodaje.

Zdaniem Starowicza metro w Krakowie może powstać, jeśli pojawi się prywatny inwestor, który zgodzi się wybudować sieć za własne pieniądze. - Pomijając kwestię opłacalności takiej komunikacji, to gdyby taki inwestor przedstawił sensowny projekt, podpisalibyśmy z nim umowę. Oczywiście mógłby liczyć na dopłaty do kosztów prowadzenia przewozów, tak jak obecnie dopłacamy Miejskiemu Przedsiębiorstwu Komunikacyjnemu - zapewnia Starowicz. - Jakoś jednak nie słyszałem o chętnym do wpakowania w Kraków takich pieniędzy - kwituje.

Nie pozostaje nic innego jak przytaknąć. Kraków ma fatalne warunki geologiczne, więc budowa byłaby niesamowicie droga. Tunele trzeba by budować nawet 30 m pod ziemią - mówi Kajetan d\'Obyrn, radny Platformy Obywatelskiej. - Do tego dochodzi problem budowy stacji w centrum. Już widzę, ile kłopotów z punktu widzenia konserwatora zabytków, byłoby z rozkopaniem Plant, żeby wybudować stację - dodaje. Przypomina też, że w Krakowie zbyt mało ludzi podróżuje komunikacją publiczną, żeby metro nie przynosiło strat. Oprócz tego uważa, że błędem byłoby zaniechanie planów budowy szybkiego tramwaju. - Zbyt wiele wysiłku i pieniędzy miasto włożyło w przygotowanie tych projektów, żeby ich teraz zaniechać tuż przed realizacją.

Wypowiedzi d\'Obyrna potwierdza Jan Friedberg, ekspert komunikacyjny Ernst&Young, kiedyś wiceprezydent Krakowa. - Do tej pory nikt nie znalazł dowodów na to, że metro w Krakowie jest inwestycją wykonalną i opłacalną. Ze wszystkich ekspertyz wynika zaś, że jest to zbyt droga impreza i na dodatek nie przyniesie pożądanych efektów. Nie warto się zajmować tematem metra, dopóki ktoś nie zrobi odpowiednich badań i nie udowodni, że są linie i kierunki, dla których budowa podziemnej kolei jest sensowna - krytycznie ocenia.