Na drogi samorządowe brakuje pieniędzy, a Ministerstwo Infrastruktury wylicza, że nie ma także kto ich remontować i budować, bo najpierw powstaną drogi krajowe i autostrady.O odbudowę zniszczonych dróg samorządowych, których w kraju jest ok. 300 tys. km, upomnieli się uczestnicy Forum Polskiego Kongresu Drogowego. Biją na alarm, że gminnym, powiatowym i wojewódzkim drogom grozi kompletna ruina. Stanowią one 95 procent długości wszystkich dróg publicznych (nie licząc miejskich), przenoszą połowę ruchu, a na ich utrzymanie przeznaczana jest jedna trzecia nakładów.

Dla porównania drogi krajowe również przenoszą połowę ruchu, ale stanowią tylko 5 procent długości wszystkich dróg publicznych, natomiast pochłaniają dwie trzecie nakładów. Dyrektor Instytutu Badawczego Dróg i Mostów w Warszawie Leszek Rafalski uważa, że nie wystarczy zmodernizować drogi krajowe, ale trzeba też odbudować samorządowe, aby powstała spójna sieć drogowa. Tymczasem na drogi samorządowe nie ma pieniędzy. Podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury Zbigniew Rapciak uważa, że i tak jest lepiej niż zaledwie pięć - siedem lat temu, bo wtedy nie było pieniędzy na jakiekolwiek drogi..