Będzie on najpóźniej oddanym do użytku ze wszystkich fragmentów autostrady A1 w Polsce. Urzędnicy z Ministerstwa Infrastruktury nie tracą jednak dobrego samopoczucia przekonując, iż między Pyrzowicami a Częstochową funkcję drogi tranzytowej z powodzeniem może tymczasowo spełniać krajowa "jedynka" - pisze "Polska Dziennik Zachodni".

- Komunikacja dwupasmową drogą będzie więc zachowana - zapewnia Mikołaj Karpiński, rzecznik Ministerstwa Infrastruktury i przekonuje, że autostradowy poślizg związany jest z koniecznością wykonania skomplikowanych robót ziemnych i zabezpieczeniem trasy przed ewentualnymi skutkami szkód górniczych.
- Skąd tam szkody górnicze? Przecież w tamtym rejonie nie ma żadnych kopalń - nie kryją zaskoczenia zapytani przez nas przedstawiciele Wyższego Urzędu Górniczego i Portu Lotniczego w Pyrzowicach.

Autostradę z Pyrzowic do Częstochowy budować będzie w ramach tzw. partnerstwa publiczno-prywatnego spółka Autostrada Południe.