Budowa 20-kilometrowego odcinka autostrady miała się zakończyć w marcu br. Wówczas, kiedy budowa tego fragmentu ruszała GDDKiA zapewniała też, że cała "czwórka" do Tarnowa będzie gotowa do 2012 r. Już w zeszłym roku okazało się, że hiszpański wykonawca - firma Dragados będzie mieć pół roku opóźnienia. Wynegocjowano termin oddania drogi na koniec września.

Problemy z budową trwały od samego początku, ponieważ wykonawca nie zapewnił wystarczającej siły roboczej i sprzętu. Problemy były również z płaceniem ponad 40 wynajętym firmom budowlanym. Jedna z firm wycofała się ze współpracy ze względów takich, iż Dragados znacznie zalegał z płaceniem za faktury.

Jak dowiedziała się "Gazeta" od pracowników budowlanych, na samej autostradzie nie ma zbyt wiele pracy, pozostały jedynie poprawki, jednak aby droga była w pełni funkcjonalna, trzeba zrealizować równoległe inwestycje, a to może się zakończyć dopiero we wrześniu. Wbrew tej informacji, GDDKiA nadal przekonuje, że do Szarowa pojedziemy autostradą jeszcze na początku przyszłego miesiąca, kiedy zakończą się odbiory i zostanie wydana zgoda na użytkowanie drogi przez nadzór budowlany. Oficjalnie przedstawiciele Dragadosa również nic nie mówią na temat zmiany terminów, więc pozostaje nam czekać na rychłe otwarcie.