Samorządowcy z Tuszyna spotkali się z przedstawicielami Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad ws. spornego węzła budowanego wraz z odcinkiem autostrady A1 Stryków — Tuszyn. Okazuje się, że jeśli władze miasta będą blokować budowę trasy, nie będą miały ani autostrady, ani węzła.
Przypomnijmy, że władze Tuszyna mają zastrzeżenia do obecnego projektu węzła, bowiem nie przewiduje on zjazdu do Tuszyna, a kierowcy wjeżdżający w tym miejscu na A1 ze starej „gierkówki” będą mogli skierować się tylko na Śląsk, a do Łodzi i Gdańska już nie. Zdaniem gminy z powodu niekompletnego węzła traci ona inwestorów. Z tego względu samorządowcy zagrozili oprotestowaniem wniosku o pozwolenie na budowę.
Więcej w tekście: Czy samorządowcy z Tuszyna wstrzymają budowę autostrady A1?
„Podczas spotkania z dyrekcją usłyszeliśmy jednak, że jeśli będziemy blokować projekt, to nie będziemy mieć ani węzła, ani autostrady. Ale pokazano nam także marchewkę. Pytanie, czy uda nam się ją ugryźć” - mówi Wojciech Połczyński, architekt z tuszyńskiego urzędu miasta. Drogowa dyrekcja kusi tuszynian wykonaniem studium wykonalności rozbudowy węzła.
„Jeśli wykaże zasadność takiej inwestycji, to węzeł będzie rozbudowany w ramach nowego kontraktu. Obecnie nie można wprowadzić zmian, bo trzeba by zmienić decyzję lokalizacyjną i środowiskową, co opóźniłoby budowę autostrady o wiele lat. Rozbudowę węzła będziemy natomiast mogli przeprowadzić w uproszczonej procedurze, już bez decyzji lokalizacyjnej” – tłumaczy Maciej Zalewski, rzecznik poznańskiego oddziału GDDKiA.
Teraz zadaniem władz Tuszyna jest przedstawienie prognoz natężenia ruchu, jaki mogą wygenerować ewentualni inwestorzy chcący rozpocząć działalność w gminie. Dzięki temu uda się zwiększyć szansę, że studium wykaże zasadność rozbudowy węzła.
Konferencje Inżynieria
WIEDZA. BIZNES. ATRAKCJE
Sprawdź najbliższe wydarzenia
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.