W ogrodzeniu drogi ekspresowej do Cieszyna skradziono lub zniszczono aż jedną trzecią furtek. Zwierzęta korzystają z zaproszenia i wychodzą na jezdnię - informuje "Gazeta Wyborcza Bielsko-Biała".

Droga ekspresowa S1 z Bielska do Cieszyna, niedawno wybudowana, na całej długości została ogrodzona siatką. Takie rozwiązanie miało za zadanie uniemożliwić zwierzętom wydostanie się na jezdnię. Jest to również ochrona dla ludzi, ponieważ zderzenie rozpędzonego samochodu ze zwierzęciem mogłoby się źle skończyć także dla człowieka.
Aby umożliwić kierowcom w ewakuację, w siatce ochronnej zamontowano furtki. Niestety, furtki to łakomy kąsek dla wandali i złomiarzy - czytamy w "Gazecie Wyborczej Bielsko-Biała". Przez otwarte furtki na jezdnię przedostają się również zwierzęta. Wobec tego, przy drodze ustawiono znaki ostrzegawcze, informujące o możliwości wybiegnięcia dzikiej zwierzyny. Dodatkowo przy skradzionych furtkach powieszono zakazy poruszania się dla pieszych.
Koszt jednej furtki wynosi ok. tys. zł. GDDKiA musi uzupełniać te skradzione ze środków własnych.
Aby umożliwić kierowcom w ewakuację, w siatce ochronnej zamontowano furtki. Niestety, furtki to łakomy kąsek dla wandali i złomiarzy - czytamy w "Gazecie Wyborczej Bielsko-Biała". Przez otwarte furtki na jezdnię przedostają się również zwierzęta. Wobec tego, przy drodze ustawiono znaki ostrzegawcze, informujące o możliwości wybiegnięcia dzikiej zwierzyny. Dodatkowo przy skradzionych furtkach powieszono zakazy poruszania się dla pieszych.
Koszt jednej furtki wynosi ok. tys. zł. GDDKiA musi uzupełniać te skradzione ze środków własnych.

Foto, video, animacje 3D, VR
Twój partner w multimediach.
Sprawdź naszą ofertę!

Powiązane
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.