Zdaniem Chińczyków już na samym początku wykonawca z Azji został bardzo źle przyjęty w Polsce. Co więcej, od początku Polacy przeszkadzali w pracach łącznie z tym, że stosowali zabiegi dyplomatyczne przeciwko firmie COVEC. Teraz, kiedy nad spółka wisi groźba zapłaty kary 740 mln zł okazuje się, ze nie dysponuje takimi środkami.

Kiedy przed dwoma laty COVEC wygrał przetarg na budowę autostrady A2, zapewniał o środkach własnych i takich kredytach w rodzimych bankach w Chinach. Szybko okazało się jednak, że kosztorys wskazany przez COVEC jest nierealny, a nierealne też coraz bardziej staje się ukończenie budowy drogi na czas, by była ona przejezdna na Euro 2012.