Wskutek strajku najbardziej ucierpią pasażerowie, ponieważ Przewozy Regionalne nie uruchomią komunikacji zastępczej, np. autobusów. Nadzieję przynoszą zabiegi władz województwa, które starają się zapewnić komunikację zastępczą chociaż na krótszych odcinkach. "Przewozy Regionalne będą musiały pokryć te koszty. Poza tym, jeśli pociągi faktycznie staną, nie zapłacimy za ten dzień przewoźnikowi" - zapowiada Roman Ciepiela, wicemarszałek Małopolski.

Środowy strajk kolejarzy może nie być ostatnim. Związkowcy już dziś przewidują, że możliwe są kolejne protesty. "Jeśli paraliż w najbliższą środę nie przyniesie żadnych rezultatów, to na 24 sierpnia przewidujemy następny strajk. Pociągi staną na jedną lub dwie doby" – informuje Ireneusz Dynowski z komisji zakładowej "Solidarności" Przewozów Regionalnych.