Z informacji, do których dotarli dziennikarze „Dziennika Gazety Prawnej” wynika, że budowa linii Y o długości około 450 km, mającej połączyć Warszawę z Wrocławiem i Poznaniem, może zakończyć się dopiero w 2030 r. To aż o 10 lat później niż obecnie zaplanowany termin uwzględniony w rządowej strategii rozwoju transportu do 2020 r.

"Na wiele pytań odpowie studium wykonalności, które otrzymamy w grudniu 2012 r. Dopiero na tej podstawie Rada Ministrów będzie podejmować strategiczne decyzje co do sposobu realizacji i źródeł finansowania inwestycji" - powiedział „DGP” wiceminister infrastruktury ds. kolei Andrzej Massel.

Zdaniem ekspertów szybka linia jest w naszym kraju potrzebna, ponieważ bez niej bez kolej przegra wyścig z innymi gałęziami transportu: samochodami i lotnictwem. Co więcej wydanie 20 mld zł na KDP opłaci się, ponieważ możliwość szybszego przemieszczania się wspomaga rozwój gospodarczy i społeczny.

Ogromny koszt przedsięwzięcia trzeba będzie pokryć niemal całkowicie z polskiego budżetu. Nie możemy liczyć na pieniądze unijne, ponieważ Bruksela będzie do 2020 r. wspierać wyłącznie prace przygotowawcze.

Zgodnie z planem na linii Y z Warszawy do Poznania i Wrocławia pociągi będą w stanie pędzić z prędkością 350 km/godz. Ponadto do systemu KDP wejdzie modernizowana obecnie Centralna Magistrala Kolejowa (Warszawa – Śląsk), po której już w 2014 r. będą jeździły z prędkością 220 km/godz. pociągi Pendolino. Ponadto do końca 2014 r. zostanie ukończona modernizacja trasy z Warszawy do Gdańska, po której pociągi na niektórych odcinkach będą jechać do 200 km/godz.

Więcej o KDP przeczytasz w tekście Pierwszy projekt szybkiej kolei w Polsce