W przyszłej perspektywie finansowej UE na lata 2014-2020 rozwój miast będzie jednym z priorytetów Komisji Europejskiej. Projekt rozporządzenia KE zakłada utworzenie tzw. platformy rozwoju miejskiego, w ramach której miasta mogłyby za unijne pieniądze m.in. modernizować transport miejski czy ograniczać emisję CO2. Planuje się przeznaczyć na tę platformę minimum 5% z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Gdyby Polska otrzymała takie wsparcie jak w obecnie perspektywie, mogłaby liczyć na około 850 mln EUR.

Okazuje się jednak, że pieniądze mogą nam przejść koło nosa, gdyż projekty dotyczące polityki miejskiej są mało zaawansowane, a ponadto nie wiadomo, które ministerstwo zarządza zrównoważonym rozwojem miast. Koncepcja przestrzennego zagospodarowania kraju została przyjęta przez rząd dopiero w grudniu ub.r., jednak tak naprawdę jest to jedynie wizja rozwoju kraju, a nie plan działania.

Do tego dochodzi problem, kto odpowiada za gospodarkę przestrzenną. Sprzeczne ustawy wskazują albo na ministra transportu i budownictwa albo ministra rozwoju regionalnego. Jak informuje MRR, skierowało już do Sejmu projekt nowelizacji ustawy, który ma określić kompetencje resortów.