Od stycznia samoloty typu Dreamliner nie mogą latać ze względu na stwierdzone wady fabryczne - chodzi o przegrzewanie się akumulatorów. Jedna z takich maszyn - należąca do polskiego LOTu poleciała w styczniu do Chicago, jednak została już w USA, ponieważ 12 marca Amerykańska Agencja Lotnicza uznała, że samoloty zostaną uziemione do czasu zainstalowania nowych baterii, ograniczających możliwość wystąpienia zwarcia. 

Po przeprowadzonym locie próbnym specjaliści koncernu lotniczego Boeing - producenta Drealinerów będą dokładnie analizować parametry dwugodzinnego lotu. Ze wstępnych wyników można wnioskować, że próba się powiodła. Niebawem lot zostanie powtórzony, a jeśli nie będzie już wątpliwości co do bezpieczeństwa użytkowania tych nowoczesnych maszyn, wszystkie zostaną zmodyfikowane. Kolejnym krokiem będzie wydanie dla samolotów stosownych certyfikatów i przekazanie ich do użytkowania.