Konsorcjum miało zaprojektować i wybudować odcinek autostrady A1 Tuszyn–granica woj. łódzkiego/śląskiego, pomiędzy węzłami Bełchatów (bez węzła) i Kamieńsk (z węzłem), o długości 24,2 km.


Dlaczego nie zdecydowało się na podpisanie umowy i podjęcie prac? Mirbud napisał wprost, iż powodem tego jest wydłużony czas rozstrzygania przetargu oraz mający miejsce w okresie od złożenia oferty ponadprzeciętny wzrost cen usług podwykonawców i materiałów. Kontrakt, opiewający na kwotę 687 mln zł brutto, firma uznała za nierentowny.

Nie jest to pierwsza taka sytuacja w ostatnim czasie na rynku budowlanym, choć najgłośniejszym przypadkiem było wycofanie się z części realizowanych inwestycji kolejowych spółki Astaldi S.p. A. Rzecznik prasowy łódzkiego oddziału GDDKiA, Maciej Zalewski, w rozmowie z nami nie wyraził niepokoju zaistniałą sytuacją. 


Mamy dodatkowe środki na realizację tej inwestycji, skierowaliśmy już zapytanie do kolejnego podmiotu (tj. konsorcjum firm Budimex S.A. i Strabag SE). Mają czas na odpowiedź do 19 października, a nawet do 5 listopada br. – powiedział, dodając, że dopiero w przypadku, w którym to konsorcjum nie zdecydowałoby się na podpisanie kontraktu, można byłoby zacząć martwić się o zaburzenie terminarza realizacji inwestycji.


Choć konsorcjum firm Budimex i Strabag, na które liczy GDDKiA, w trakcie postępowania przetargowego wyceniło ten projekt na niemal 760 mln zł, czyli na ponad 70 mln zł więcej niż wybrany przez Dyrekcję wykonawca, z uwagi na opanowujący powoli branżę kryzys, konieczność powtórzenia przetargu wydaje się dość prawdopodobna.

Przeczytaj także: Budimex: rentowność kontraktów w branży budowlanej jest dziś bliska zeru