Boeing 737 MAX 8 leciał do Pangkal Pinang na wyspie Bangka w pobliżu Sumatry. Maszyna z ekranów radarów zniknęła około 13 minut po starcie z lotniska w Dżakarcie. Możemy potwierdzić, że utracono kontakt z maszyną – powiedział rzecznik linii Lion Air.

Jak podała agencja Reuters, samolot rozbił się około 15 km od wybrzeża. Samolot wykonał kilka odchyleń od kursu, prawdopodobnie ze względu na pogodę, ale te ruchy maszyny nie są do końca jasne – mówił w CNN Geoffrey Thomas (cytat za tvn24.pl). Dodał, że był to nowy samolot.


W rozmowie z agencją Reuters Muhmmad Syaug, szef misji poszukiwawczo-ratowniczej, powiedział: Nie wiemy jeszcze, czy są ludzie, którzy przeżyli. Dodał, że z nadajnika alarmowego samolotu nie dotarł sygnał o niebezpieczeństwie.





W pobliżu miejsca, w którym samolot runął do wody, znajdowane są takie przedmioty, jak słuchawki czy kamizelki ratunkowe. To miejsce, w którym głębokość wody wynosi od 30 do 35 m. Na wybrzeżu, na wschód od Dżakarty, czekają karetki, a policja przygotowywała gumowe pontony.






Edward Sirait, prezes Lion Air Group, powiedział, że wcześniej ten samolot miał problemy podczas lotu z wyspy Bali do Dżakarty, ale kłopot techniczny został rozwiązany zgodnie z procedurą. Samolot eksploatowano od sierpnia br. Pierwszy pilot i drugi pilot zgromadzili łącznie 11 tys. godzin lotu.


Producent samolotu – firma Boeing – napisał, że jest gotowy do udzielenia pomocy technicznej w dochodzeniu ws. Katastrofy w pobliżu Dżakarty.


Największa katastrofa lotnicza w Indonezji miała miejsce w 1997 r., kiedy samolot linii Garuda Indonesia rozbił się w mieście Medan. Zginęły wtedy 214 osoby.