Od dawna Finowie szukali sposobu zdobycia kolejowego dostępu do arktycznych otwartych wód oceanicznych; rozważano budowę połączenia z takimi norweskimi portami jak Narwik czy Tromsoe, ewentualnie z rosyjskim portem w Murmańsku. Zrezygnowano jednak z tych propozycji, decydując się – przy udziale Norwegii – na budowę kolei do Kirkenes. Warto dodać, że fiński resort transportu zastanawiał się również nad budową drogi dla samochodów ciężarowych o dużej ładowności, jednak tę opcję definitywnie odrzucono. Ostatecznie uznano, iż pod kątem logistyki najlepiej postawić na kolej.


Fińska minister transportu Anne Berner oceniała w marcu ub.r., że połączenie Rovaniemi z Kirkenes mogłoby być gotowe w 2030 r. Kolej arktyczna jest ważnym europejskim projektem, który zbliżyłby do siebie Europę Północną i kontynentalną. Połączenie poprawiłoby warunki funkcjonowania wielu przedsiębiorstw działających w północnych regionach Europy – powiedziała wtedy Berner.

Trasa ta jest jedynym brakującym elementem w kolejowym korytarzu pomiędzy Oceanem Arktycznym a Morzem Śródziemnym.

Finlandia i Norwegia przeanalizowały jednak projekt budowy tej trasy kolejowej i uznali go za nierentowny. Gwarantowany w konstytucji Finlandii zakaz osłabiania kultury Saamów uniemożliwia poprowadzenie linii kolejowej przez tereny zamieszkiwane przez tę rdzenną ludność Laponii, zarówno teraz, jak i w przyszłości – twierdzą władze parlamentu Saamów.  Zdaniem rdzennej ludności Laponii, budowa trasy zniszczyłaby krajobraz oraz lokalną hodowlę reniferów.

Głębokowodne niezamarzające porty arktyczne są atrakcyjne dla fińskiego rządu i gospodarki, gdyż dają dostęp do Oceanu Atlantyckiego i Przejścia Północno-Wschodniego. Z kolei na południu trasa połączona zostałaby z europejską siecią kolejową poprzez planowany podmorski tunel między Helsinkami i Tallinem.

Przeczytaj także: Najdłuższe trasy kolejowe w Europie