11,5-kilometrowa obwodnica południowa ma przebiegać od ul. Grzecznarowskiego do ul. Witkacego, następnie pod torami PKP w kierunku ul. Wierzbickiej, Potkanowskiej, Stalowej i dalej aż do drogi krajowej nr 7 właśnie przez gminę Kowala. W 2006 roku poprzednie władze miasta złożyły wniosek o wpisanie budowy obwodnicy na listę projektów kluczowych, co miało nam zagwarantować finansowanie z UE. Inwestycję określano jako budowę obwodnicy na odcinku od ul. Grzecznarowskiego do drogi nr 7, a sama dokumentacja według relacji Piotra Szprendałowicza była dosyć ogólna. Inwestycję wpisano na listę z gwarancją przyznania nam 42,5 mln zł przy 48 mln szacowanych kosztów. Resztę miała dołożyć gmina.

Problem w tym, że obecnie szacowane koszty budowy obwodnicy to już 125 mln. Bo zmieniono koncepcję i zamiast drogi jednojezdniowej chcemy budować dwupasmówkę z bezkolizyjnymi skrzyżowaniami i ścieżką rowerową. Ponadto Radom jako inwestor obwodnicy nie może dać ani złotówki na wykupy i budowę drogi na terenie innej gminy. Z kolei Kowala nie udźwignie sama takiego ciężaru. Będzie miała też kłopot, aby wystąpić o fundusze unijne, bo musi mieć wkład własny.