Ulewne deszcze nawiedziły we wtorek i w nocy z wtorku na środę region hiszpańskiej Walencji, powodując pówódź, która niszczyła nie tylko miasta, ale niosąc także śmierć. Media donoszą o 73 ofiarach, ale liczba może wzrosnąć, gdyż ratownicy nie mają dostępu do niektórych zniszczonych obszarów. Odwołano pociągi, na inne lotniska przekierowano samoloty. Szkoły oraz podstawowe usługi zawieszono w najbardziej dotkniętych obszarach. Wydano ostrzeżenie dla 5,4 miliona mieszkańców, by nie podróżowali w środę drogami. Ratowników wspiera wojsko. Liczba ofiar śmiertelnych powodzi jest najwyższa w Hiszpanii od sierpnia 1996 r., kiedy to 86 osób zginęło w regionie Aragonii. Zdaniem meteorologów, burza została spowodowana przez zimne powietrze przemieszczające się nad ciepłymi wodami Morza Śródziemnego, które wytworzyło intensywne chmury deszczowe. 31 października oraz 1 i 2 listopada hiszpański rząd ogłosił dniami żałoby narodowej. 

Przeczytaj także: KOMENTARZ. W powodzi najważniejsze jest opóźnienie spływu