Falujący most nad Wołgą w końcu został ujarzmiony dzięki współpracy polskiego naukowca z krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej, dr. inż. Marcina Maślanki i dr. Feliksa Webera ze szwajcarskiego instytutu Empa. Przez most przechodziły fale o amplitudzie 1 m, a jadące nim samochody były dosłownie wyrzucane w górę. Ze względów bezpieczeństwa przeprawa została zamknięta do czasu ustabilizowania jej.
Most o długości około 7 km w Wołgogradzie zaczął falować w przed dwoma laty, ledwie pół roku po jego oddaniu. Warto też dodać, że budowano go aż 13 lat! Przez długi czas nie znajdowano powodu falowania obiektu. Jako przyczyny wskazywano wstrząsy sejsmiczne i wiatr. Ostatecznie okazało się, że sprawcą był wiatr.
Dopiero współpraca polskiego i szwajcarskiego naukowca przyczyniła się do rozwiązania problemu. Opracowali wspólnie koncepcję „adaptacyjnego dynamicznego tłumika drgań”. Zanim w listopadzie ubiegłego roku zainstalowano innowacyjne układy redukcji drgań mostu, przez wiele miesięcy prowadzono badania i symulacje. Ostatecznie na obiekcie zamontowano 12 adaptacyjnych dynamicznych tłumików drgań.
Konferencje Inżynieria
WIEDZA. BIZNES. ATRAKCJE
Sprawdź najbliższe wydarzenia
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.