Tragiczne w skutkach powodzie

Niemcy, Belgia i Holandia to kraje, które w ostatnim czasie zostały najbardziej dotknięte żywiołem powodzi. Wielka woda dokonała spustoszenia w wielu regionach, pozbawiając kilkaset osób życia, a miliony dachu nad głową i środków do życia. Tylko w Niemczech w wyniku powodzi zmarło 175 osób, a straty szacuje się wstępnie na 4–5 mld EUR.


Żywioł szalał w ostatnim czasie także na sąsiednim kontynencie. W Chinach miała miejsce seria tzw. powodzi błyskawicznych, które zalały jedno z większych miast – Zhengzhou. Woda wtargnęła m.in. do systemu metra, pozbawiając życia 12 pasażerów. W ciągu jednego dnia spadło w mieście tyle deszczu, co w rok. Straty sięgają 10 mld USD.

Gigantyczne pożary

Inne kraje borykają się ze zjawiskiem przeciwnym – suszą, będącą wynikiem utrzymujących się wiele dni ekstremalnych upałów. Wysokie temperatury doprowadziły do wybuchu pożarów m.in. w hiszpańskiej Katalonii, na włoskiej Sardynii, w południowym Oregonie w Stanach Zjednoczonych, a także w Rosji.

W pobliżu Barcelony ogień strawił już ponad 1,3 tys. ha lasów, z tego powodu ewakuowano blisko 200 osób mieszkających w ich pobliżu. Tragiczna sytuacja panuje także na włoskiej wyspie, gdzie pożary zniszczyły już 10 tys. ha lasów i wiele zabudowań, w tym domów. Ewakuacja objęła ponad 400 mieszkańców miejscowości Scano Mantiferro. Gaszenie pożarów jest utrudnione przez silne podmuchy wiatru, a ogień szybko przemieszcza się w kierunku gór i rejonu miejscowości Macomer.

W Oregonie w ciągu kilku ostatnich tygodni pożar objął obszar 25 razy większy od Manhattanu. Z kolei w Rosji, w Jakucji (wschodnia część Syberii) z powodu szalejącego żywiołu ogłoszono stan wyjątkowy, a władze próbują ugasić ogień generując sztuczny deszcz z jonów srebra.

Klimatolodzy są przerażeni

Jesteśmy nieco zszokowani tym, co widzimy – powiedział Chris Rapley, profesor nauk o klimacie w University College London, dodając, że następuje dramatyczna zmiana częstotliwości, z jaką występują ekstremalne zdarzenia pogodowe. Zdaniem klimatologów, nawet uwzględniając globalne ocieplenie, dotkliwość tych zjawisk – w porównaniu z prognozami – jest „poza skalą”.

Eksperci uważają, że jednym z czynników napędzających wiele z tych wydarzeń, jest zmieniający się wzór prądu strumieniowego – pasma powietrza, sterującego pogodą na półkuli północnej. Stał się on wolniejszy i bardziej falujący, szczególnie latem. Kiedy prąd zwalnia i staje się mniej stabilny, systemy wysokociśnieniowe, odpowiedzialne za fale upałów i suszy, oraz niskociśnieniowe, generujące powodzie, stają się bardziej trwałe. Wolniejszy prąd strumieniowy i zatrzymanie się pola niskiego ciśnienia były czynnikami, które przyczyniły się do powodzi w Niemczech i Belgii.

Klimatolodzy wskazali również na zjawisko zwane „planetary wave resonance”, które generuje ekstremalne zjawiska pogodowe w obszarach, w których dotąd one nie zachodziły. To ono właśnie stoi za rekordowymi upałami w Kanadzie, gdzie na termometrach zaobserwowano nawet 49 stopni Celsjusza, a także ekstremalnie wysokimi temperaturami w regionie Arktyki, np. w Jakucku, które uważane jest za jedno z najzimniejszych miast świata. Tam rozległe pożary wytwarzają toksyczny dym, który generuje niebezpieczne poziomy pyłu zawieszonego.

Przeczytaj także: Hans-Otto Portner (ONZ): Jeśli zatrzymamy emisje, zatrzymamy zmiany klimatu [wywiad]