Jak podaje w swoim najnowszym raporcie Krajowy Rejestr Długów (KRD), zadłużenie polskich firm budowlanych względem innych firm sięga już ponad 2,2 mld zł. To ponad miliard więcej niż dwa lata temu. Najwięcej dłużników działa na terenie Mazowsza, Śląska i Wielkopolski.
KRD: 2,2 mld zł długu firm budowlanych. Fot. Pxhere.com
Wzrost długu
Raport „Efekt domina, czyli sytuacja finansowa w branży budowlanej” ujawnił, że zaległości firm z branży budownictwa rosną z roku na rok. W sierpniu 2015 r. wysokość długu nieznacznie przekraczała 1 mld zł, ale już rok później było to 1,49 mld zł, a w roku bieżącym aż 2,2 mld zł. W rejestrze biura informacji gospodarczej figuruje aktualnie 60 950 przedsiębiorstw budowlanych, które mają łącznie 262 901 nieuregulowanych faktur. Pojedyncza firma jest zadłużona średnio na kwotę 36,2 tys. zł.
Z największymi problemami finansowymi borykają się małe i średnie firmy pracujące na zlecenie większych spółek budowlanych. Wykonują one zwykle rozbiórkę, prace wykończeniowe oraz przygotowują teren pod budowę czy instalacje. Ich dług wynosi 900 mln zł. Jeśli główny wykonawca nie ureguluje wystawionej przez nie faktury, nie dysponują budżetem, by zapłacić innym firmom, z których usług korzystają.
Efekt domina
Zdaniem Adama Łąckiego, prezesa KRD, sytuację te można przyrównać do efektu domina.
Podwykonawcy mają długi wobec innych podmiotów, bo sami nie otrzymali zapłaty od wykonawców. 2,2 mld zł, czyli łączne zadłużenie tego sektora, to ogromna kwota, która nie pozostaje bez wpływu na inne gałęzie gospodarki ściśle związane z budownictwem – mówi.
Główni wierzyciele firm budowlanych to kolejno: fundusze sekurytyzacyjne, firmy windykacyjne, banki i firmy leasingowe. Pieniędzy na ich spłacenie przedsiębiorstwa muszą szukać u swoich klientów. Blisko 45% należności pochodzi właśnie z faktur wystawianych firmom handlowym, przemysłowym, transportowym, projektowym i związanych z zarządzeniem nieruchomościami.
Przyczyny zadłużenia
Za główną przyczynę fatalnej sytuacji finansowej branży budowlanej KRD podaje m.in. ubiegłoroczne przestoje w inwestycjach realizowanych z unijnych dotacji, odwrócony VAT, wojny kontraktowe, brak surowców, niestabilność cen materiałów, niedoszacowanie kontraktów, wzrost płacy minimalnej i związany z tym odpływ pracowników.
Ostatnie lata były dla branży budowlanej bardzo trudne, jednak wraz z początkiem bieżącego roku budownictwo powoli odbija się od dna. Dane Głównego Urzędu Statystycznego wskazują, że rośnie produkcja sprzedana przemysłu i produkcja budowlano-montażowa. Wpływ na to mają przede wszystkim: wzmożone prace drogowe wynikające z realizowanych kontraktów współfinansowanych przez Unię Europejską oraz pozytywna koniunktura w budownictwie mieszkaniowym – przekonują autorzy raportu.
Przeczytaj także: Apetyt na luksus – rosnące zainteresowanie apartamentami
Konferencje Inżynieria
WIEDZA. BIZNES. ATRAKCJE
Sprawdź najbliższe wydarzenia
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.