Dyskusję, w której udział wzięli: Stanisława Cepielik (Stump-Hydrobudowa sp. z o.o.), Piotr Kasperek (Skanska S.A.), Wojciech Kowalik (Soletanche Polska sp. z o.o.) i Grzegorz Kacprzak (Warbud S.A.), moderował dr inż. Jarosław Rybak z Politechniki Wrocławskiej. Rozpoczynając debatę nt. głębokich wykopów w warunkach śródmiejskich, zwrócił uwagę na poważny problem związany z wodą. Powinien występować absolutny prymat melioracji nad uszczelnianiem. Jeżeli uda się utrzymać wodę poniżej płyty, nie będzie problemów, ponieważ nie będzie wody – stwierdził.

Prezentując odpowiednie slajdy, zgłębiał zagadnienia związane z głębokimi wykopami. Wyjaśnił, na jakie kłopoty mogą natknąć się firmy realizujące takie zadania. Może pojawić się na przykład wypływ wody, która będzie wewnątrz wykopu, wokół konstrukcji, wyżej niż kiedykolwiek była w terenie. Może nastąpić wyginanie obiektów w środku, przechylenie budynku: nie każdy projektant zdaje sobie sprawę, że jeżeli występuje duży wypór wody, pojawia się odpowiednia reakcja od spodu – wyliczał Jarosław Rybak.

Jak dodał, czasem spotyka się z tym, że kiedy dochodzi do jakiejś kłopotliwej sytuacji na budowie, zazwyczaj projektowanie geotechniczne nie zwiera prewizji przyszłych zjawisk.

Trzeba mieć świadomość, że warunki gruntowo-wodne zastane w czasie badań będą się zmieniać w trakcie prowadzenia robót. Może się podnieść poziom zwierciadła wody gruntowej. Musimy projektować na stany przyszłe, a nie teraźniejsze. A inwestorzy bardzo często w ogóle o tym nie myślą – powiedział z kolei Wojciech Kowalik.

Potrzeba geologii zaawansowanej

W Krakowie pojawili się także przedstawiciele PKP PLK S.A. Reprezentując stronę inwestorską, Rafał Banaszkiewicz stwierdził: istnieje formuła realizacji zadania „projektuj i buduj”. Inwestor nie musi mieć pełnej wiedzy, gdyż nie musi być projektantem. On ma oczekiwania w stosunku do swojej ceny, którą chce osiągnąć. Nie można mówić, że wszystko, co złe, jest winą inwestora.  Piotr Kasperek dodał: ważne, żeby zrobić badanie geologiczne pod kątem wody, żeby określić cel, jakiemu ma służyć badanie. To nie może być zwykła, klasyczna, standardowa geologia. To musi być geologia zaawansowana, hydrogeologia ze zdefiniowaniem wszystkich niebezpieczeństw i uciążliwości – mówił.

Dr hab. inż. Maciej K. Kumor z Uniwersytetu Techniczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy, prof. nadzw. UTP, powiedział z kolei, że zna inwestorów, którzy mają własne komórki, nazywają je dywizjami, które zajmują się oceną ryzyka. Są to specjaliści wysokiej klasy, naprawdę zaskakują wiedzą i kompetencjami. Jeżeli oni pomylą się w ocenie ryzyka i dojdzie do awarii, nie ponoszą konsekwencji dlatego, że to ryzyko jest świadome i wkalkulowane w działanie. Jeżeli czegoś nie dopilnują i pojawi się „grzech zaniechania”, problemy mają wszyscy, łącznie z samym prezesem. Bardzo często zdarza się tak, że w Polsce geologia czy geotechnika jest bardzo specyficzna ze względu na budowę naturalną, jaką ma podłoże z racji historii geologicznej – wyjaśniał.

Swoimi doświadczeniami podzielił się też dr hab. inż. Paweł Popielski z Politechniki Warszawskiej, prof. PW, który powiedział: w ciągu 20 lat pracy w branży spotkałem jednego inwestora, który, planując inwestycję, skorzystał z konsultacji, ponieważ wiedział, kto powinien opiniować, kto powinien zaprojektować badania gruntu i co należało w nich uwzględnić.

Globalne spojrzenie

W miastach coraz częściej mamy do czynienia z głęboko posadowioną gęstą zabudową, co wiąże się ze zmianą warunków spływu wód. Ten wątek cieszył się w trakcie dyskusji dużym zainteresowaniem. Nie słyszałem, żeby globalnie ktoś spojrzał na problem blokowania przepływu wody. Takie rzeczy dzieją się lokalnie, ale lokalna skala wcale nie musi być taka mała – powiedział Piotr Rychlewski z Instytutu Badawczego Dróg i Mostów, podając za przykład tunel Wisłostrady w Warszawie, który biegnie wzdłuż Wisły. Został on tak skonstruowany, że część ścian szczelinowych jest „niedogłębionych”, czyli pod tunelem są utworzone okna, żeby woda mogła spływać do Wisły. Kiedy takie okna zamyka się poprzez budowę kolejnych obiektów, dochodzi do tego, że firmy budujące ostatni budynek mają problemy z uformowaniem ścian szczelinowych – mówił.

Problem prawny

O kłopotach, jakie firma Warbud SA napotkała przy budowie galerii w Lublinie, opowiadał Grzegorz Kacprzak. A chodziło o wypiętrzenie wody gruntowej do wysokości 20 m. Ponadto znaleziono tam tzw. dzikie studnie, które okazały się jeszcze przedwojennymi studniami gospodarczymi. Powodowały one, że woda filtrowała i wchodziła pod płytę fundamentową. System palowy został zastąpiony (taka była nasza propozycja) zwykłą instalacją podpłytową, która w tym wypadku wiele nie kosztowała, a odpowiadała na wyzwania. Dodatkowo zostało m.in. zainstalowanych osiem studni głębinowych, które mają się włączyć, gdyby drenaż przestał funkcjonować. Na etapie przystępowania do tej inwestycji otrzymaliśmy sześć zbiorów dokumentów, z których wynikało, że woda gruntowa jest 5 m niżej niż została „nawiercona” na etapie przystąpienia do realizacji. Problemy wody gruntowej, wypiętrzanie płyt fundamentowych... W naszych realiach mamy z tymi zjawiskami do czynienia i niejednokrotnie próbujemy zwracać na to inwestorowi bardzo baczną uwagę – opowiadał Kacprzak.

O jednym z zadań realizowanych przez firmę Stump-Hydrobudowa sp. z o.o., kiedy to „kotwy niosły tylko 200 kN” (w gruntach spoistych, iłach), czyli połowę z zaprojektowanej nośności, opowiadała Stanisława Cepielik. Powstało pytanie: z jakiego powodu górny rząd kotew niesie, natomiast dolny nie? To problem prawny, techniczny, finansowy, coś trzeba z tym zrobić. Apeluję do generalnych wykonawców, inwestorów, aby uczestniczyli w rozwiązywaniu tego typu kłopotów, ponieważ nie są one problemami tylko podwykonawców, ale wszystkich uczestników procesu inwestycyjnego – powiedziała.

Witold Bogusz z Instytut Techniki Budowlanej, Zakładu Konstrukcji Budowlanych i Geotechniki, wspomniał z kolei o Eurokodach i zwrócił uwagę na częsty problem ignorowania wytycznych. Powiedział, że najprawdopodobniej 95% projektantów w ogóle nigdy nie zaglądnęło do Eurokodu 0. Dodał też, że obecnie w opracowaniu znajduje się druga generacja wszystkich Eurokodów.

Panel dyskusyjny podsumował dr hab. inż. Maciej K. Kumor, który powiedział: postulaty są niezwykle ważne, mogą stanowić przyczynek do dyskusji, która by ten problem naświetliła. Do końca tego roku będzie przedyskutowany cały kodeks urbanistyczny. Podkreślił, że wiąże się on z wejściem w życie dwudziestu kilku kategorii geotechnicznych. I dodał: będziemy musieli zmienić swoje myślenie.

VII Konferencja „Geoinżynieria w Budownictwie” - zobacz zdjęcia

Przeczytaj także: Kondygnacje podziemne w zabudowie miejskiej