- Posiadamy kilka bezzałogowych statków powietrznych (ang. unmanned aerial vehicle, UAV, czyli potocznie drony). A do czego służą drony? Przede wszystkim do tworzenia przez naszych geodetów ortofotomap i śledzenia postępów robót z góry. Opracowania wykonywane z ich wykorzystaniem są używane na naradach budów infrastrukturalnych. Dzięki nim można m.in. dokonać pomiaru mas ziemnych, hałd czy materiału pobranego z kopalni odkrywkowej – mówi Mateusz Turecki, kierownik zespołu „BIM Innowacje” w firmie Budimex.
Fot. Shutterstock
Coraz częściej na budowach wykonuje się także skaning laserowy 3D. Skaningu używamy choćby wtedy, kiedy inwentaryzujemy roboty, na które wchodzimy. Czyli np. przejmujemy po kimś budowę i wtedy inwentaryzujemy stan istniejący. Skaning używany jest też na potrzeby projektowania rozbudów i przebudów obiektów. Wygląda to tak, że trójwymiarowy model stanu istniejącego (w formie chmury punktów) sczytujemy do specjalnych programów, w których na bazie tej chmury tworzony jest projekt 3D przyszłej inwestycji – dodaje Turecki.
W branży budowlanej wykorzystuje się modele BIM (ang. Building Information Modeling). BIM to modele komputerowe, które są prototypami powstających w przyszłości obiektów. Zawierają informację o danej inwestycji, czyli np.: rodzaj materiału, długość/szerokość elementu, nazwa producenta, dostawcy itp. Kiedy nasi inżynierowie pilnują montażu, np. instalacji wentylacyjnych, to zabierają ze sobą na plac budowy tablet z modelem BIM i mają zwizualizowane, jak te instalacje według projektu powinny przebiegać. Dzięki temu mogą łatwiej przypilnować jakości robót – wyjaśnia.
Stąd przybywa na budowach tabletów. Oczywiście, zabezpieczonych specjalnymi obudowami, kurzo-, pyło- i wodoodpornymi. Można na nich pracować nawet w mocnym słońcu czy zimą.
Używamy różnego rodzaju urządzeń – od podstawowego Samsunga z Androidem po bardziej profesjonalne. W każdym razie tablet oznacza dostęp na placu budowy do rysunków, modeli BIM, zestawień, dokumentów kontraktowych. Nie ma potrzeby ciągłego biegania do baraku – wiele spraw można załatwić, będąc w terenie – mówi Turecki.
Inżynier, weryfikując np. odbiór zbrojenia, musi „odkliknąć” w systemie na urządzeniu mobilnym, czy sprawdził otulinę, czy zobaczył, że zbrojenie nie jest zabrudzone itp.
Wykonuje zdjęcia, a informacja idzie do inspektora nadzoru, który ma wgląd w dokumentację fotograficzną z odbioru. Jeśli inżynier miał zastrzeżenie do jakiegoś elementu, robi notatkę w systemie – na tablecie na rzucie lub w modelu BIM zaznacza problem „pinezką” i odpowiednio ją opisuje: popraw, wyczyść przed montażem itp. I gdyby np. następnego dnia był na urlopie, to jego koledzy widzą wszystko, pilnują tych spraw. Aktualna informacja jest dostępna w systemie, dla całego zespołu kontraktu i podwykonawców: od majstra po kierownika kontraktu. System pozwala też zgłaszać zagrożenia BHP – opowiada Turecki.
Dziś także inaczej wygląda prowadzenie dziennika budowy. Kiedy majster odbierze jakiś element i zaznaczy to w systemie, informacja spływa do osoby, która prowadzi dziennik budowy – wyjaśnia.
Przeczytaj także:
Konferencje Inżynieria
WIEDZA. BIZNES. ATRAKCJE
Sprawdź najbliższe wydarzenia
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.