Pomysł powołania funduszu transportowego zarządzanego centralnie przez Brukselę wyszedł od Komisji Europejskiej. Ma on odzwierciedlać nowe podejście w finansowaniu infrastruktury w Unii Europejskiej oparte nie na politycznych decyzjach w poszczególnych krajach, ale na kryterium transgraniczności i łączenia Europy.

Z nowego funduszu Connecting Europe Facility (CEF) w unijnym budżecie na lata 2014-20 ma znaleźć się 50 mld EUR, z czego 31,7 mld EUR na transeuropejskie sieci transportowe. 21,7 mld EUR będzie dostępne dla wszystkich 27 krajów UE, a 10 mld EUR tylko dla krajów korzystających z Funduszu Spójności. W nowym funduszu będzie obowiązywał system konkursowy wyboru projektów, podczas gdy w FS poszczególne kraje (m.in. Polska) mają zarezerwowane pieniądze na swoje projekty w tzw. kopertach narodowych. Właśnie z tego względu funduszowi niechętna jest Polska. Wątpliwości mają też stare kraje UE, które nie chcą oddawać zarządzania projektami Brukseli.

O wyborze projektów zgłaszanych do dofinansowania najpierw decydowałyby władze poszczególnych krajów, a później - komisja konkursowa w Brukseli. Wiadomo już, że komisarz UE ds. transportu Siim Kallas chce przeforsować ostre kryteria wyboru projektów, a także wymóg ukończenia inwestycji do 2030 r. Kolejne kryteria to transgraniczność i funkcjonalność (np. łączenie autostrad z lotniskami).

Projekt rozporządzenia określa 10 priorytetowych korytarzy transportowych. Polska należy do dwóch: łączącego Bałtyk z Adriatykiem, a także Warszawę z Berlinem i Amsterdamem. W latach 2014-20 r. na dofinansowanie mogłyby więc liczyć: sieci dróg i kolei łączących Warszawę z Tallinem, modernizacja połączenia Gdynia - Katowice, połączenie kolejowe z Katowic do Brna, jak również projekty na trasie Warszawa - Poznań aż do granicy z Niemcami oraz projekt połączenia drogowego i kolejowego z Wrocławia do Drezna.