Jak informuje zarząd portu w Modlinie, przewoźnicy mogą tam wrócić 3 lipca. Na razie nie wiadomo, jakie podejmą w tej sprawie decyzje. Od momentu pojawienia się problemów z pasem startowym zmuszeni byli działać na Okęciu, co wiąże się dla nich ze znacznie wyższymi opatami. Z ich niedawnych deklaracji wynikało, że w Warszawie zostaną do jesieni. Trwają jednak negocjacje w tej sprawie. 

Piotr Okienczyc, prezes zarządu spółki Mazowiecki Port Lotniczy Warszawa/Modlin podkreśla: „Aby zapewnić solidne wykonanie napraw wzmocniliśmy nadzór i zleciliśmy dodatkowe badania. Wszystko zostało sprawdzone przez odpowiednie instytucje i z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że operacyjnie jesteśmy gotowi do przyjęcia samolotów w każdej chwili. Procedury linii lotniczych pokazują, że do płynnej zmiany destynacji przewoźnicy potrzebują około 2 tygodni, zatem mamy nadzieję, że od pierwszego a najpóźniej drugiego tygodnia lipca będziemy już przyjmować pasażerów”.

Polska Agencja Żeglugi Powietrznej przeprowadziła w Modlinie kalibrację i obloty urządzeń nawigacyjnych, w tym systemu ILS (system wspomagania lądowania przy ograniczonej widzialności). Testowanie urządzeń potrwa około dwóch miesięcy. Jak podaje w komunikacie port lotniczy, „System ILS w kat. I pomoże pilotom bezpiecznie wylądować, jeśli podstawa chmur będzie co najmniej na wysokości 60 m, a widzialność na pasie co najmniej 600 m. Docelowo w porcie uruchomiona będzie kat. II (obecnie w Polsce posiada ją tylko Lotnisko Chopina)”.