Nie jest prawdą, że rozbudowa Modlina miałaby kosztować więcej niż lotnisko budowane od zera w Radomiu, które osiągnie 3 mln pasażerów, które to dzisiaj Modlin już osiągnął. Dzisiaj, gdybyśmy chcieli rozbudować Modlin do skali 10 mln pasażerów, a więc trzy razy więcej niż Radom, to wydatki będą maksymalnie około 357–360 mln zł. Łącznie z budową nowej drogi startowej, obok obecnie istniejącej – napisał w komentarzu przesłanym Polskiej Agencji Prasowej (PAP) Miesztalski.


Przewodniczący rady nadzorczej negatywnie odniósł się także do planów przeniesienia ruchu cywilnego Okęcia na czas budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK) do portu lotniczego w Radomiu.

Trudno mi też zrozumieć, w jaki sposób radomskie lotnisko oddalone o 100 km od Warszawy ma być lepiej skomunikowane ze stolicą niż port w Modlinie, oddalony od stolicy zaledwie o 35 kilometrów. Przypomnę, że trwają prace nad budową bocznicy kolejowej, dzięki której pasażerowie dojadą pod sam terminal – wskazał, dodając, że radomskie lotnisko ma jeszcze jeden duży problem, który zauważa większość ekspertów. Jest położone w pobliżu osiedli mieszkaniowych i mówienie, że nie będzie ono uciążliwe dla mieszkańców Radomia, jest nieporozumieniem.

Według analityków firmy Arup rozbudowa lotniska w Modlinie kosztowałaby 1 mld 45 mln i potrwałaby 45 miesięcy, z kolei port w Radomiu udałoby się rozbudować szybciej (20 miesięcy) i taniej (425 mln zł).

Wybór lotniska zastępczego dla warszawskiego Okęcia jest konieczny z uwagi na coraz większe problemy z przepustowością portu. Maksymalny jej poziom lotnisko osiągnie w ciągu najbliższych dwóch, maksymalnie trzech lat – szybciej niż powstanie CPK, który ma całkowicie przejąć transport lotniczy Lotniska Chopina w 2027 r.

Przeczytaj także: Koncepcja architektoniczna CPK jeszcze w tym roku