NIK (Najwyższa Izba Kontroli) stwierdziła, że skontrolowane inspektoraty nadzoru budowlanego nie prowadziły skutecznie postępowań kontrolnych i egzekucyjnych w zakresie samowoli budowlanych. Brakowało mechanizmów służących ich wykrywaniu, a działano najczęściej po zawiadomieniu o nielegalnej budowie przez osoby trzecie.
Ta samowola budowlana w Krakowie ma już 20 lat. FOT. PINB Grodzki w Krakowie
- Aż 18 z 22 inspektoratów nadzoru budowlanego skontrolowanych przez NIK naruszało obowiązujące przepisy
- W 87% inspektoratów postępowania egzekucyjne wszczynano lub prowadzono ze zwłoką, czasem nie wszczynano ich w ogóle
- Od 20 lat ciągnie się postępowanie o rozbiórkę nielegalnie zbudowanej nieruchomości w Krakowie
Postępowania kontrolne lub egzekucyjne wszczynane były z opóźnieniem albo wcale. Nieskuteczność działań organów nadzoru budowlanego wynikała m.in. ze złej sytuacji finansowej i dużej rotacji kadr w inspektoratach nadzoru budowlanego. Od czasu poprzednich kontroli NIK sytuacja w tym obszarze się nie poprawiła – informuje NIK.
Nic się nie zmienia od 20 lat
Mimo kilku kontroli Izby przeprowadzonych w ciągu minionych 20 lat większość ustaleń pozostaje aktualna: niepełna realizacja zadań ustawowych oraz naruszanie prawa przez organy nadzoru budowlanego, niskie finansowanie z budżetu państwa, a także obowiązujące przepisy, które nie gwarantują skutecznego nadzoru budowlanego w Polsce.
Kontrolerzy stwierdzili, że powiatowe inspektoraty nadzoru budowlanego są uzależnione od samorządu powiatowego finansowo i lokalowo, co rodzi ryzyko konfliktu interesu. Dotyczy to sytuacji kiedy prezydenci tych miast (powiatowych), którzy podlegają nadzorowi i kontroli PINB (jako zarządcy nieruchomości bądź inwestorzy) wykonują zadania starosty. Dodatkowo, zgodnie z przepisami ustawy Prawo budowlane, starosta ma wpływ na powołanie i odwołanie powiatowego inspektora nadzoru budowlanego. Sprawa ta nie została uregulowana od czasu reformy z 1998 r. – twierdzi NIK.
Podczas kontroli wykazano, że w żadnym ze skontrolowanych inspektoratów nie stworzono systemu, który pozwalałby na zapobieganie powstawaniu samowoli budowlanych, ich wykrywanie oraz sprawne podejmowanie odpowiednich działań. Na szczeblu wojewódzkim sporządzano roczne plany kontroli, ale np. w PINB (Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego) Warszawa kontrole planowe stanowiły zaledwie 1% wszystkich przeprowadzonych. W trzech PINB nie planowano żadnych kontroli. Działania kontrolne podejmowano najczęściej w odpowiedzi na spływające do inspektoratów skargi albo w ramach działań sezonowych.
Sprawy załatwiane z naruszeniem prawa. Źródło: NIK
Naruszanie przepisów
Aż w 18 z 22 inspektoratów w trakcie postępowań skargowych naruszało obowiązujące przepisy. Działania – takie jak kontrola czy choćby weryfikacja informacji – były podejmowane dopiero po miesiącu, a w skrajnym przypadku nawet po 1,5 roku od ich wpływu do inspektoratów (PINB Grodzki we Wrocławiu). Jednocześnie w tych przypadkach skarżący nie zostali poinformowani, że ich skarga nie może zostać załatwiona w terminie. Zdarzało się, że inspektoraty w ogóle nie reagowały na złożone skargi. Tak było m.in. w PINB Zakopane, który nie zrobił nic w odpowiedzi na 10 z 40 objętych kontrolą skarg, z których osiem dotyczyło samowoli budowlanej. Niektóre ze skarg, wobec których nie podjęto żadnych działań pochodziły z 2015 i 2016 r. – czytamy w komunikacie NIK.
Kontrolerzy dowiedli, że w niemal 87% inspektoratów (w tym w czterech wojewódzkich i 15 powiatowych) postępowania egzekucyjne były wszczynane lub prowadzone ze zwłoką, a bywało, że nie wszczynano ich w ogóle. W czterech PINB, w 30 z 80 zbadanych spraw, w ogóle nie podejmowano działań zmierzających do wyegzekwowania obowiązków nałożonych na zobowiązanych.
Ochrona przeciwpowodziowa bez nadzoru
W trzech WINB (Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego) – Łódź, Warszawa oraz Szczecin – stwierdzono przewlekłość w prowadzeniu spraw związanych ze stanem wałów przeciwpowodziowych. W Szczecinie po przeprowadzonej kontroli wału przeciwpowodziowego Wyspa Pucka, stwiedzono, że sposób przebudowy wału w przypadku wystąpienia stanu powodziowego może stwarzać zagrożenie ludzi i mienia. WINB wydał więc postanowienie o wstrzymaniu robót budowlanych w kwietniu 2016 r., z rygorem natychmiastowej wykonalności, ale inwestor zastosował się do decyzji dopiero 16 miesięcy później.
Na początku grudnia 2015 r. WINB Warszawa otrzymał protokoły z okresowej kontroli stanu technicznego urządzeń wału przeciwpowodziowego na rzece Jeziorki, z których wynikało, że stan obiektów hydrotechnicznych może stwarzać zagrożenie. Pierwsze działania podjęto pod koniec września 2016 r., przesyłając do autora protokołów pismo z prośbą o wyjaśnienie. Obiekt skontrolowano dopiero w styczniu 2017 r. Usunięcie nieprawidłowości nakazano w maju 2017 r., a więc 1,5 roku od chwili, kiedy wiadomo było o potencjalnym zagrożeniu.
Postępowanie o rozbiórkę od dwóch dekad
W Krakowie, w nieruchomości położonej przy ul. Centralnej odstępstwa od pozwolenia na budowę stwierdzono już w 1998 r. Dwukrotnych nakazy rozbiórki uchylano, a sprawa była w toku przynajmniej do końca kontroli NIK (koniec 2018 r.). Trwała tak już od 20 lat.
Kontrola NIK wykazała też bezczynność w prowadzonych przez inspektoraty nadzoru budowlanego postępowaniach dotyczących stanu technicznego budynków. Inspektorzy wojewódzcy i powiatowi wskazują, że skuteczność egzekwowania wykonania decyzji – na przykład tych o przeprowadzeniu rozbiórki budynku – mogło zwiększyć wykonanie zastępcze. Jest ono realizowane w zastępstwie za zobowiązanego i docelowo na jego koszt, kiedy mimo prawomocnej decyzji o nakazie rozbiórki jej nie dokonuje. Takie postępowanie stosuje się jednak rzadko – w zbadanej próbie było to tylko 3,2% przypadków.
Nieprawidłowości dotyczyły także kontroli wpisanych w zakres ustawowych obowiązków inspektorów. Np. w PINB Goleniów w 80% spraw (32 z 40 zbadanych) inwestorom udzielono pozwolenia na użytkowanie obiektów, mimo iż nie dostarczyli oni wymaganych dokumentów. Inspektor powiatowy nawet nie wezwał ich do ich uzupełnienia.
Zmiany wielkości zatrudnienia w inspektoratach. Źródło: NIK
Słabe zarobki, mało pracowników
Przyczyną nieprawidłowości było m.in. duże obciążenie pracą, ale przede wszystkim niski stan zatrudnienia. Okazuje się, że był on dyktowany przede wszystkim wielkością środków finansowych, a nie faktycznymi potrzebami kadrowymi. Z PINB Zakopane w 2017 r. z pracy odeszli wszyscy pracownicy merytoryczni, w tym samym czasie w PINB Łódź Wschód zwolniło się 75% pracowników.
Wynagrodzenia w każdej z grup inspektorów zatrudnionych we wszystkich skontrolowanych inspektoratach były niższe od średniego wynagrodzenia zasadniczego inżyniera budownictwa. Wiele osób, które odeszły z pracy w inspektoratach nadzoru budowlanego, znalazło zatrudnienie u konkurencji. Problem stanowiły też znacząco wyeksploatowane zasoby rzeczowe inspektoratów powiatowych, zwłaszcza samochody oraz komputery.
NIK podtrzymuje aktualność wniosku sformułowanego w ramach kontroli z 2012 r. (Realizacja zadań przez organy nadzoru budowlanego). To m.in. zwiększenie niezależności organów nadzoru budowlanego od samorządów na szczeblu wojewódzkim i powiatowym, a także reorganizacja organów nadzoru budowlanego, także pod kątem poziomu zatrudnienia. Głównemu Inspektorowi Nadzoru Budowlanego Izba zaleca opracowanie i wdrożenie wewnętrznych mechanizmów zapobiegających opóźnieniom w podejmowaniu czynności kontrolnych oraz egzekucyjnych oraz wypracowanie rozwiązań, które zwiększą wykrywalność samowoli budowlanych i skrócą czas reakcji na takie przypadki.
Przeczytaj także: NIK: płatne autostrady są za drogie
Foto, video, animacje 3D, VR
Twój partner w multimediach.
Sprawdź naszą ofertę!
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.