• Projekt nie likwiduje patologii przy odbiorach obiektów przez straż pożarną
  • Nie umocowano w ustawie projektu wykonawczego, podstawy dla realizacji robót budowlanych
  • Pozytywne jest zmniejszenie liczby egzemplarzy projektu budowlanego do trzech

Pozytywne zapisy nowelizacji

Izba analizuje dobre i złe strony planowanych regulacji. Za pozytywne uważa uporządkowanie katalogu obiektów i robót budowlanych nie wymagających pozwolenia na budowę (art. 29) i postępowania w tych przypadkach. Docenia też zmianę definicji obszaru oddziaływania obiektu budowlanego. Obowiązująca definicja wprowadza coraz większą niepewność: zarówno u inwestora, jak i u projektanta, którego obowiązkiem jest określenie granic tego obszaru. Obszar oddziaływania obiektu będzie zależał wyłącznie od ograniczeń w zabudowie terenu, a nie dodatkowo (jak obecnie), w jego zagospodarowaniu – informuje PIIB.

Za krok w dobrą stronę uznaje częściową zmianę art. 36a dotyczącą kwalifikacji odstąpień od projektów zagospodarowania terenu i architektoniczno-budowlanych lub innych warunków pozwolenia na budowę w zakresie wymagającym uzyskania lub zmiany decyzji, pozwoleń lub uzgodnień.

W przypadku zmiany rozwiązań projektowych w trakcie budowy, które pociągałyby za sobą obowiązek uzyskania ponownych uzgodnień pod względem: ochrony przeciwpożarowej, z właściwym wojewódzkim konserwatorem zabytków lub wojewódzkim inspektorem sanitarnym, ponowne uzyskanie takich uzgodnień pozwoli projektantowi zakwalifikować odstąpienie jako nieistotne – komentuje PIIB.


Izba doceniła też zmniejszenie liczby egzemplarzy projektu budowlanego do trzech oraz zmniejszenie prawdopodobieństwa ingerowania organów AAB (administracji architektoniczno-budowlanej) w rozwiązania projektowe – metoda przyjęta przez projektodawcę budzi kontrowersje i obawy o negatywne skutki, ale cel ten osiąga – uważa PIIB.

Regulacje ocenione negatywnie

Rezygnacja z wprowadzenia zmian eliminujących patologie jakie mają miejsce przy odbiorach obiektów przez straż pożarną. Opóźnienia w budowie i wielkość strat wynikających z tego procederu są dostatecznym powodem aby ustawodawca wrócił do próby rozwiązania tego problemu na etapie dalszych prac nad projektem – uważa Izba.

W przygotowanej noweli nie wprowadzono zakładanego przez zespół doradczy przy Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej (MFiR, w trakcie prac jeszcze MIiR – Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju) umocowania w ustawie dla projektu wykonawczego w Prawie budowlanym.

PIIB wskazuje, że na jego podstawie faktycznie są realizowane roboty budowlane. Skoro projektodawca zdecydował się na przesunięcie w czasie ostatniej części projektu, to aż prosi się, żeby to ostatnie opracowanie przed rozpoczęciem robót, pod nazwą projekt techniczny, miało formę i zawartość projektu wykonawczego. Rozwiązanie to dodatkowo wpisywałoby się w długofalowe myślenie o formie dokumentacji, uwzględniającej stosowanie narzędzi BIM, które nieuchronnie i coraz powszechniej wkraczają także do polskiego budownictwa – komentuje Izba.

Kolejny problem to ustawowe ograniczenie projektantowi możliwości zakwalifikowania jako nieistotnej, zmiany parametru charakterystycznego każdego obiektu budowlanego do 2% – wprowadzono ten próg również dla obiektów liniowych, które obecnie są z niego zwolnione.

I tu Izba twierdzi, że zmiana długości sieci powyżej 2% nie będzie w żadnym wypadku mogła zostać uznana przez projektanta za nieistotną, co z pewnością pogłębi bałagan w zasobie geodezyjnym. Skoro w specustawie (z 9 sierpnia 2019 r. o inwestycjach w zakresie budowy portów zewnętrznych) ustawodawca zawarł rozwiązania, które pozwalają obecne problemy rozwiązać, to dlaczego nie decyduje się ich wprowadzić w przepisach obowiązujących wszystkich obywateli?

PIIB, doceniając część proponowanych rozwiązań, apeluje o poprawę projektu przed ostatecznym uchwaleniem noweli ustawy. Parlamentarzyści powinni się skupić na trzech wskazanych przez Izbę problemach.

Przeczytaj także: Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o zmianie ustawy Prawo budowlane