We wtorek (9 czerwca 2020 r.) w Porcie Gdynia, na budowie publicznego terminala promowego, będzie obchodzona tradycyjna budowlana uroczystość wiechy. Budynek jest już zadaszony, rampa ro-ro jest praktycznie na wykończeniu, cały rękaw do zejścia ludzi z promu na finiszu, kończy się też budowa parkingu. W zasadzie zamknięta jest już tzw. deweloperska część inwestycji.
Port Gdynia Fot. Marcin/Adobe Stock
Budowa terminala promowego pochłonie 222 mln zł. Do obiektu prowadzić będą przebudowane drogi i tory kolejowe. Zaplanowano też modernizację nabrzeży Polskiego i Fińskiego, które mają być przygotowane do obsługi dużych promów, o długości do 240 m. Nowy terminal zajmuje łącznie około 7 ha powierzchni, stanął w miejscu starego magazynu, który został całkowicie wyburzony.
Na nowym terminalu skorzysta zarówno port, jak i miasto Gdynia. Większa liczba promów, a co za tym idzie pasażerów, to przede wszystkim rozwój lokalnej turystyki i branż pokrewnych. Możliwości, które stwarza realizowana przez nas inwestycja, wiążą się w sposób bezpośredni ze zwiększonymi dochodami dla nas jako spółki oraz dla budżetu państwa. Chcemy nadal rozwijać ideę autostrady morskiej Polska–Skandynawia w ramach korytarza TEN-T – mówił, kiedy w 2018 r. podpisywano umowę z wykonawcą, Adam Meller, prezes Zarządu Morskiego Portu Gdynia.
Pandemia koronawirusa nie wpłynęła na realizację tej inwestycji. Co prawda chwilowo, około miesiąca, brakowało pracowników z Ukrainy, ale zastąpili ich Polacy, którzy z tego samego powodu nie mieli możliwości podjęcia pracy w niemieckich stoczniach. Wszystko ma być gotowe za rok.
Przeczytaj także: Port Gdynia zamierza zbudować port instalacyjny
Konferencje Inżynieria
WIEDZA. BIZNES. ATRAKCJE
Sprawdź najbliższe wydarzenia
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.