Po powrocie z igrzysk olimpijskich w Pekinie minister sportu i turystyki Mirosław Drzewiecki obwieścił wszem i wobec, że tamtejsze firmy budowlane są bardzo zainteresowane realizacją polskich inwestycji związanych z przygotowaniami do Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej w 2012 r. Nie omieszkał dodać, że są w stanie zaoferować ceny o połowę niższe od proponowanych przez dotychczasowych oferentów. Podobne deklaracje składał, zarówno przed swoją kolejną wyprawą do Chin, którą po kilku dniach od powrotu z igrzysk odbył z wicepremierem Grzegorzem Schetyną, jak i po niej - napisano w "Pulsie Biznesu".

Zakładano, że jeśli w w procedurach przetargowych weźmie udział więcej oferentów również zagranicznych i bardzo doświadczonych w w realizacji projektów infrastrukturalnych, znacznie zwiększy to konkurencyjność składanych ofert. To z kolei miało prowadzić do uniknięcia sytuacji, w której oferowana cena nawet dwukrotnie przewyższa koszt inwestycji ustalonej na podstawie analiz ekspertów.

Okazuje się, że pomysł jest nieco spóźniony, gdyż w trzech z sześciu miast stadiony w znacznej mierze są już zbudowane tj. w w Chorzowie, Krakowie i Poznaniu. Na Śląsku do zakończenia modernizacji stadionu pozostało wykonanie zadaszenia i przebudowa jednej trybuny. Więcej prac do wykonania zostało jeszcze w Małopolsce i Wielkopolsce. Jak mówi Barbara Janik, dyrektor biura ds. EURO 2012 w krakowskim magistracie — Musimy wybudować jeszcze dwie trybuny i parkingi. Obecnie trwa procedura przetargowa, której rozstrzygnięcie planujemy na 7 października. W Poznaniu z czterech trybun gotowa jest jedna a druga jest już w trakcie odbiorów technicznych. Do wybudowania zostały dwie trybuny i zadaszenie trzech. — Przetarg jest ogłoszony. Chcielibyśmy go rozstrzygnąć w listopadzie. Firmy na razie pobierają dokumentację, więc nie wiemy, kto w rzeczywistości złoży ofertę — twierdzi Ryszard Dembiński, prezes spółki Euro Poznań 2012.

Przetargi na budowę stadionów są nadal nierozstrzygnięte w Warszawie, Gdańsku i Wrocławiu. Na wykonawstwo obiektów we Wrocławiu i Gdańsku Chińczycy mają jeszcze szanse, bo wzięli udział w przetargach. — Do przetargu na generalnego wykonawcę stanęło 9 oferentów. Są wśród nich firmy belgijskie i niemieckie, ale też dwie chińskie. Na dniach zawęzimy grupę oferentów do pięciu, których zaprosimy do składania ofert cenowych i prawdopodobnie w listopadzie podpiszemy umowę z wybranym wykonawcą — powiedziała Hanna Domagała, dyrektor biura ds. EURO 2012 we wrocławskim Urzędzie Miejskim.

Aby otrzymać zlecenie na budowę stadionu we Wrocławiu trzeba wykazać się doświadczeniem w budowie obiektów sportowych na minimum 30 tys. widzów. Podobny warunek stawia się oferentom w Gdańsku. Jednak zdaniem szefa spółki Biuro Inwestycji Euro Gdańsk 2012 (BIEG 2012), jest to warunek, którego jeden z chińskich oferentów może nie spełnić. W Gdańsku do przetargu stanęło dziewięciu oferentów, w tym 7 tych samych, co we Wrocławiu. śród nich są te same dwie firmy chińskie (jedna w konsorcjum z polską). Warunku doświadczenia w generalnym wykonawstwie obiektów sportowych nie trzeba spełniać w Warszawie. Tu kryterium selekcji budowniczych Stadionu Narodowego jest potencjał ekonomiczny przedsiębiorstw zainteresowanych zleceniem.

Oferty na budowę stadionu na gruzach Stadionu Dziesięciolecia będzie można składać od 6 października 2008 r. Być może będą wśród nich również propozycje Chińczyków.