Z budowy 192-metrowego drapacza chmur przy Złotej znikają robotnicy. Czy w centrum Warszawy będzie straszyć betonowy szkielet niedoszłego luksusowego apartamentowca? Niedoszły drapacz chmur przy Złotej 44 naprzeciwko Pałacu Kultury wspiął się do 17. piętra. Brakuje jeszcze 37 - napisała Gazeta Wyborcza.
Żurawie miały być podwyższane w tym miesiącu, ale nie wiadomo, czy do tego dojdzie. Jeszcze niedawno stawiano jedną kondygnację na tydzień, teraz prace gwałtownie wyhamowały. Nieliczni pracujący wczoraj robotnicy zajmowali się głównie zabezpieczaniem konstrukcji.
Nie zatrzymaliśmy prac - mówił Douglas Noble z firmy Orco Property Group, która jest inwestorem apartamentowca. Ale przyznał: - Negocjujemy sprawy finansowe z wieloma naszymi partnerami, m.in. z generalnym wykonawcą, firmą Besix.
Bart Wuys, rzecznik Besiksu, był wczoraj nieuchwytny. Nie odpowiedział, czy firma zleciła podwykonawcom wstrzymanie prac, bo nie mogła doczekać się zapłaty od Orco. Faktem jest, że kryzys na rynku nieruchomości i drakońskie zaostrzenie polityki kredytowej przez banki mocno uderzyłt w dewelopera.
W poniedziałek na jeden dzień zawieszono obrót akcjami Orco na giełdach w Pradze i Warszawie oraz na europejskiej giełdzie Euronext. Z lakonicznego komunikatu wynikało, że firma szuka kolejnych oszczędności. Już raz zaciskała pasa - w lutym zwolniła ponad 200 pracowników w całej Europie, w tym m.in. kierownika warszawskiego projektu Złota 44. Deweloper musi zebrać pieniądze, by dokończyć trwające budowy i spłacić ponad 200 mln zł pożyczek, których termin spłaty upływa w 2009 r.
Tymczasem bardzo drogie apartamenty w budynkuprzy Złotej (ceny wahają się od 25 do ok. 40 tys. zł za m kw.) sprzedają się dużo wolniej, niż liczył inwestor, zaczynając budowę w czasie boomu mieszkaniowego.
Nie zatrzymaliśmy prac - mówił Douglas Noble z firmy Orco Property Group, która jest inwestorem apartamentowca. Ale przyznał: - Negocjujemy sprawy finansowe z wieloma naszymi partnerami, m.in. z generalnym wykonawcą, firmą Besix.
Bart Wuys, rzecznik Besiksu, był wczoraj nieuchwytny. Nie odpowiedział, czy firma zleciła podwykonawcom wstrzymanie prac, bo nie mogła doczekać się zapłaty od Orco. Faktem jest, że kryzys na rynku nieruchomości i drakońskie zaostrzenie polityki kredytowej przez banki mocno uderzyłt w dewelopera.
W poniedziałek na jeden dzień zawieszono obrót akcjami Orco na giełdach w Pradze i Warszawie oraz na europejskiej giełdzie Euronext. Z lakonicznego komunikatu wynikało, że firma szuka kolejnych oszczędności. Już raz zaciskała pasa - w lutym zwolniła ponad 200 pracowników w całej Europie, w tym m.in. kierownika warszawskiego projektu Złota 44. Deweloper musi zebrać pieniądze, by dokończyć trwające budowy i spłacić ponad 200 mln zł pożyczek, których termin spłaty upływa w 2009 r.
Tymczasem bardzo drogie apartamenty w budynkuprzy Złotej (ceny wahają się od 25 do ok. 40 tys. zł za m kw.) sprzedają się dużo wolniej, niż liczył inwestor, zaczynając budowę w czasie boomu mieszkaniowego.
Foto, video, animacje 3D, VR
Twój partner w multimediach.
Sprawdź naszą ofertę!
Powiązane
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.