Protesty paraliżujące przetargi i wydłużające w nieskończoność inwestycje to fatum wiszące nad projektami infrastrukturalnymi od lat. Baltic Arena miała jednak szczęście. Gdy w listopadzie rozstrzygano przetarg na I etap budowy stadionu - czyli wymianę, wzmocnienie i odwodnienie gruntu oraz likwidację hałdy odpadów na placu budowy - protestów spodziewali się wszyscy. O dziwo, od wyników nikt się nie odwołał - zwyciężył oferujący najniższą cenę Wakoz.

Kolejny, II etap inwestycji, czyli budowa konstrukcji stadionu, był jednak znacznie większym kąskiem dla wykonawców. Najtańsze okazało się konsorcjum Hydrobudowy i Alpine Bau, które zaoferowało cenę 522 mln zł brutto. Dla porównania, prace ziemne Wakoz wykonuje za 102 mln zł brutto - poinformowała Gazeta.