Na mapie polskich dróg królują czarne lub czerwone linie, które oznaczają bardzo duże lub duże ryzyko wypadku. I to na drogach mających status międzynarodowych, które teoretycznie powinny być najbardziej bezpieczne. Tymczasem to właśnie na nich ofiar jest najwięcej. Tylko na 5,5 tys. km objętych analizą tras zginęło w latach 2005 - 2007 ponad trzy tysiące osób, czyli około połowy ofiar kraks na wszystkich ważniejszych drogach w Polsce, których długość wynosi 18,5 tys. km. Najgorzej jest w południowych regionach kraju - informuje "Dziennik".

Zdaniem części ekspertów to właśnie z powodu złego stanu polskie drogi są tak niebezpieczne. "W ciągu ostatnich 20 lat niewiele się na nich zmieniło - są wąskie i dziurawe. Tymczasem samochodów przybywa z każdym miesiącem" - mówi w dzienniku Piotr Grześ z Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Transportu Drogowego.
Jednak jak dowodzi mapa, najbezpieczniej jest na drogach najwyższej kategorii - czyli na autostradach i dwupasmowych ekspresówkach. To jedyne odcinki ważnych tras w Polsce, na których ryzyko wypadków jest nieduże.

Atlas bezpieczeństwa ruchu drogowego to część europejskiego programu EuroRAP, do którego zgłosiło się 27 państw, głównie krajów członków Unii Europejskiej. Wszystkie zobowiązały się do utworzenia w 2010 r. mapy europejskiej. Jej polska edycja powstała na podstawie danych policji i Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad z lat 2005 - 2007. Za rok ma powstać jej kolejna edycja, która obejmie wszystkie drogi krajowe.