Drogowcy jeszcze w zimie wykarczowali drzewa i ogłosili przetarg. Liczyli, że budowa rozpocznie się latem.

Początkowo firmy miały czas do 14 lipca na składanie ofert, jednak ze względu na dużą liczbę zadanych pytań (200) termin przesunięto o tydzień. Jednak przed drugim terminem sytuacja powtórzyła się, dlatego przesunięto go jeszcze 2 razy. Ostatnio na 31 lipca.„Nie wiadomo, czy będzie dotrzymany, bo zgodnie z ustawą o zamówieniach publicznych nie ma ograniczenia liczby pytań albo jakiegoś ostatecznego terminu." - informuje Małgorzata Pawelec, rzeczniczka prasowa kieleckiego oddziału GDDKiA. Tymczasem do piątku (25.07.08) wpłynęło już 530 pytań.

Dyrektor kieleckiego oddziału GDDKiA Ewa Sayor tłumaczy, że dokumentacja jest obszerna i skomplikowana, dlatego zawsze mogą wystąpić jakieś nieścisłości. Jednak zazwyczaj, maksymalnie po dwóch turach pytań wszystko jest jasne. „Niestety, niektóre firmy mają tendencję do zadawania olbrzymiej liczby pytań. A najgorsze jest to, że gdy odpowiemy na jedno, to przysyłają one kolejną partię, ale dotyczących innej części.” – dodaje dyrektor Ewa Sayor.

Czasem zdarza się, że na niektóre pytania musi odpowiedzieć firma odpowiedzialna za projekt albo centrala GDDKiA. To wszystko wymaga czasu.
ielecki przetarg nie jest jedynym, którego rozstrzygnięcie opóźnia ogromna liczba zadanych pytań. W ubiegłym roku przy przetargu na budowę odcinka drogi nr 4 z Machowej do Łańcuta do GDDKiA wpłynęło 1400 pytań.