Tragicznie zakończył się lot awionetki lecącej z Włoch do portu lotniczego w Pyrzowicach. W wyniku wypadku, do którego doszło wczoraj wieczorem w Żyglinie, zginęło dwóch doświadczonych pilotów i dwie kobiety. Krótko przed rozbiciem się maszyny pilot zgłaszał wieży problemy z silnikiem, po czym kontakt został zerwany a samolot zniknął z radarów.
Pyrzowickie lotnisko było przygotowane na przyjęcie awaryjnego lądowania maszyny typu Cirrus SR22, jednak chwilę po zgłoszeniu awarii silnika zniknęła ona z radarów. Wówczas samolot znajdował się na ścieżce podejścia do pasa startowego. Do akcji poszukiwawczo-ratowniczej szybko wyruszyło kilkanaście jednostek Państwowej Straży Pożarnej i straży lotniskowej oraz policja, jednak na miejscu, niecałą godzinę po zdarzeniu, nie udało się nikogo uratować.
Samolot należał do prywatnego właściciela. W wyniku katastrofy rozpadł się na kilkanaście części w Żyglinie - w odległości ponad 100 m od ul. Śląskiej. Wiadomo, że maszyna posiadała bardzo dobre wyposażenie. M.in. znajdował się tam tzw. spadochronowy system ratunkowy. Niestety, może być on użyty tylko przy odpowiedniej wysokości. Podczas wczorajszego wypadku najwyraźniej nie było już możliwości jego uruchomienia.
Konferencje Inżynieria
WIEDZA. BIZNES. ATRAKCJE
Sprawdź najbliższe wydarzenia
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.