Budowę 40-kilometrowego fragmentu S7 podzielono na dwa odcinki realizacyjne. Odcinkiem od Koszwał do Nowego Dworu Gdańskiego zajęła się firma Metrostav. Z kolei trasę z Nowego Dworu Gdańskiego do Elbląga zbudowała firma Budimex. Prace trwały trzy lata, rozpoczęły się w październiku 2015 r. Droga ma dwie jezdnie po dwa pasy ruchu i pas awaryjny. Włączenie do ruchu umożliwiają cztery węzły: Cedry Małe, Dworek, Żuławy Wschód i Elbląg Zachód. Ponadto wybudowano dwa mosty. Pierwszy z nich, przez Wisłę w Kiezmarku, ma prawie 930 m długości. Drugi, przez rzekę Nogat, liczy niemal 600 m długości.

Jak podała Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA), dotychczasowy most przez Wisłę pozostanie do obsługi ruchu lokalnego: pojazdów okolicznych mieszkańców, maszyn rolniczych, rowerzystów i pieszych.

Poza tym wyremontowano „starą” drogę krajową nr 7 w okolicy istniejącego węzła Nowy Dwór Gdański.

S7 Koszwały–Elbląg. Źródło: GDDKiA

Docelowo S7 między Gdańskiem i Warszawą będzie liczyć około 333 km długości. Dzięki oddaniu fragmentu od Koszwał do Elbląga kierowcy korzystają już z ponad 203 km. Od dzisiaj kierowcy pojadą komfortową, bezpieczną drogą od Trójmiasta aż do granicy województw warmińsko-mazurskiego i mazowieckiego. W realizacji są kolejne odcinki trasy S7. Ta droga ekspresowa jest jedną z najważniejszych arterii na osi północ–południe. Jej budowa oznacza szansę na lepszy rozwój polskich portów oraz na lepsze skomunikowanie polskich regionów – mówi, cytowany w komunikacie, wiceminister infrastruktury Marek Chodkiewicz.

S7 Gdańsk–Warszawa. Źródło: GDDKiA

Poinformowano, że wiosną 2019 r. rozpoczną się prace na kolejnych blisko 73 km trasy S7 między Gdańskiem a Warszawą, od granicy z woj. warmińsko-mazurskim do obwodnicy Płońska. Do tego w przygotowaniu jest ponad 57-kilometrowy odcinek od Płońska do obwodnicy Warszawy.

Droga ekspresowa S7 to trasa budowana między Gdańskiem a Rabką-Zdrojem, która połączy aglomeracje: gdańską, warszawską, kielecką i krakowską.

Przeczytaj także: „Połamano” autostradę A6. Czas na nową nawierzchnię