Jukon oddziela m.in. miasteczka Dawson i West Dawson. Komunikacja pomiędzy miejscowościami jest utrudniona – mieszkańcy mogą korzystać jedynie z promu łączącego brzegi rzeki oddalone od siebie o około 400 m.

Zamarznięte wody rzeki zazwyczaj pozwalały na skorzystanie z lodowego mostu, jednak już w zeszłym roku nie udało się go utworzyć w sposób naturalny. W tym roku rzeka zamarzła w wybranej lokalizacji na łącznej szerokości 310 m, dlatego potrzebny był most o długości 90 m. Władze postanowiły pomóc naturze i wykorzystując odpowiednie maszyny, próbowały nabudowywać kolejne warstwy lodu.

Próba nabudowania warstwy lodu na rzece Jukon. Fot. Government of Yukon

Niestety, okazało się, iż niecodziennie wysokie temperatury (około 0°C w porównaniu do zazwyczaj odnotowywanych -20°C) nie pozwalają zbudować przeprawy. Prace rozpoczęto 16 stycznia br., a zakończono 23 stycznia br., kiedy zbadano, że tempo nabudowywania się kolejnych warstw wskazuje, iż most można byłoby oddać do użytku najwcześniej za 90 dni. W takiej sytuacji władze uznały, że jest to projekt nieopłacalny.

Richard Mostyn, minister autostrad i robót publicznych, tak skomentował nieudaną próbę budowy mostu: Zmiany klimatu wywołują transformację świata, w którym żyjemy. Ekipa z Dawson podjęła wysiłek realizacji tego projektu, ale pogoda bywa kapryśna i czasami niektóre rzeczy nie wychodzą tak, jak zostały zaplanowane. Poprosiłem mój zespół o to, by zastanowił się nad tym, jakie działania możemy podjąć w przyszłym roku.

Przeczytaj także: W Europie powstanie 45-kilometrowy most?