Ostatni fragment budowanego obiektu został oddany do użytku 28 kwietnia br. przy udziale premiera Włoch Giuseppe Conte. Wiadukt nie jest jednak jeszcze w pełni gotowy: dopiero w lipcu zostaną zakończone wszystkie prace. Tymczasem na zawieszonym 40 m nad ziemią placem budowy trwają prace.

Mamy jeszcze kilka dni  wyjaśnia Stefano Mosconi, inżynier Webuild, który zarządza budową mostu. Gdyby budowa nowego mostu w Genui była 100-metrowym wyścigiem, bylibyśmy teraz w trakcie ostatniego sprintu.

Ten ostatni krok polega na ukończeniu montażu wszystkich instalacji oraz drogi, która poprowadzona została po wiadukcie.

Ostatecznie przęsła znajdą się 25 cm niżej niż obecnie, po odpowiednim nałożeniu na filary. Wiadukt będzie wycentrowany terminie. Po finalnym nasunięciu przęseł możliwe będzie ułożenie żelbetu o grubości 21 cm. To działanie zajmie około 10 dni pracy w trybie pracy 24/24 godz. Jak wyjaśnia Mosconi, to pozwoli nam stworzyć coś, co nazywamy tyłem mostu, gdzie będą jeździć samochody. To najbardziej widoczna część infrastruktury i w końcu pozwoli genueńczykom korzystać z tego pięknego mostu.

Wspomniana faza prac będzie szczególnie złożona, ponieważ wymaga zatrudnienia setek pracowników, wykonujących zadania jednocześnie na kilku frontach. Wykonawca zapewnia, że na budowie przestrzegane są wszelkie obostrzenia chroniące pracowników przed zakażeniem koronawirusem.

Budowa wiaduktu w Genui a koronawirus

Pandemia COVID-19 sprawiła, że obecnie przy wszystkich wejściach na plac budowy mierzona jest temperatura ciała (za pomocą skanerów termicznych), wszyscy mają dostęp do środków do dezynfekcji rąk. Zachowywany jest dystans społeczny. Wszystkie wspólnie użytkowane obszary są często czyszczone i dezynfekowane.

Wiadukt a technologie

Wszystkie instalacje są ukrywane wewnątrz konstrukcji wiaduktu. Obiekt zaprojektowany przez architekta Renzo Piano ma być czysty i elegancki.

Co montowane jest w obrębie obiektu? Wszelkiego rodzaju zaawansowane technologicznie elementy: kanały do odprowadzania i oczyszczania wody deszczowej, czujniki monitorujące szczelność konstrukcji oraz roboty zarządzające konserwacją i czyszczeniem paneli fotowoltaicznych.

Nie jest to przypadek, jest to wynik prośby samego Piano, by ukryć wszystkie elementy układów zarządzania i dać Włochom obiekt, który jest wyjątkowy ze względu na jego piękno  tłumaczy Francesco Poma, inżynier Webuild i kierownik projektu.

W specjalnych kryjówkach znajdą swoje miejsce dwa rodzaje robotów: myjące, odpowiedzialne za czyszczenie paneli słonecznych i zewnętrznej powierzchni wiaduktu, a także roboty inspekcyjne, innowacyjne maszyny, które będą poruszać się po szynach na całej długości mostu, monitorując jego stan. Każdy cykl kontrolny trwać będzie 5 godzin. W tym czasie roboty będą w stanie wykonać nawet 15 tys. zdjęć obiektu i zgłosić do centrum operacyjnego każdą zmianę jej stanu.

Ważnym wizualnie elementem wiaduktu staną się nie tylko wspomniane panele fotowoltaiczne, ale też panele szklane o wysokości 2,5 m. Zostały dokładnie przebadane pod kątem bezpieczeństwa na Politechnice Mediolańskiej,

Ostatnim krokiem przed testami końcowymi będzie zainstalowanie 22 słupów oświetleniowych przeznaczonych do spektakularnego oświetlania nowego mostu. Każdy z tych słupów ma wysokość 28 m, czyli więcej niż pięciopiętrowy budynek.

Zgodnie z koncepcją wiadukt przypominać ma statek zawieszony w poprzek doliny Polcevera.

Wartość inwestycji to 202 mln EUR. Za budowę odpowiada konsorcjum firm Webuild (Salini Impregilo) i Fincantieri.

Przeczytaj także: Czy w sąsiedztwie Wysokiej Tamy Asuańskiej powstanie most?