Częścią systemu będą trzy zbiorniki retencyjne, każdy o pojemności 360 l. To z nich pobierana będzie deszczówka do podlewania zieleńca. Poinformowano, że nie będzie to jednak zraszanie, a znacznie bardziej efektywne podawanie wody za pomocą linii kroplującej. Jak oszacowano, w wyniku 15-minutowych opadów ma być „łapane” 1100 litrów deszczówki, co pozwoli na jednorazowe podlanie terenu o powierzchni 200 m². Z kolei gromadzona w ciągu całego roku woda powinna wystarczyć do podlewania zieleńca przez 110 dni.

Po podpisaniu umowy wykonawca będzie mieć osiem tygodni na budowę systemu. Woda deszczowa odprowadzana z dachu za pomocą rur spustowych do kanalizacji będzie częściowo przechwytywana i gromadzona w trzech zbiornikach, każdy po 360 litrów pojemności. Następnie woda ta, za pomocą pompy elektrycznej, zostanie podana bezpośrednio na zieloną strefę korzeni roślin, dzięki linii kroplującej, która zużywa mniej wody niż tradycyjne zraszacze. Co ważne, zbiorniki stworzone będą z materiału, który chroni wodę przed światłem, a co za tym idzie, tworzeniem się w niej glonów – mówi Jacek Drabiński, z-ca dyrektora Wydziału Wody i Energii Urzędu Miasta Wrocławia.

Źródło: UM Wrocław

To nie pierwsza tego typu inicjatywa we Wrocławiu. W ramach programu Złap deszcz miasto przeznaczyło już 0,7 mln zł na dofinansowanie przydomowych „deszczówkowych” instalacji, jak ogrody deszczowe czy muldy chłonne. Organizatorzy programu tłumaczyli, że każdy „złapany” litr wody opadowej zmniejsza ryzyko podtopień, powodzi oraz suszy. Ponadto wykorzystywanie wody z deszczu w miejscu jej opadu odciąża kanalizację, obniżając koszty jej utrzymania. Może ograniczyć też, aż o 50%, zużycie wodny pitnej.

Przeczytaj także. NASZ WYWIAD. Naukowiec z Wrocławia: Susze i inne zjawiska ekstremalne zostaną z nami wiele lat