Pod wpływem ciężaru dźwigu przechyliła się cała konstrukcja doku, a statek zaczął tonąć. Niestety nie ma możliwości uratowania Hordafora V, remontowanego w Naucie norweskiego chemikaliowca.

Pracownikom stoczni nie grozi niebezpieczeństwo, nie pojawiła się też informacja o tym, by ktoś wpadł do wody; mimo to ratownicy wodni jeszcze sprawdzają, czy nie ma osób poszkodowanych. Kilkudziesięciu strażaków zabezpiecza teren wypadku. Pracownicy badają przyczyny katastrofy.

Władze stoczni, w wydanym oświadczeniu, komentują: Stocznia Nauta jest w kontakcie z armatorem, którego statek był remontowany na doku.Zarząd stoczni powoła specjalną komisję ekspertów, której zadaniem będzie wyjaśnienie przyczyn zdarzenia. Do momentu zakończenia prac wyjaśniających, nie podajemy więcej informacji na temat zdarzenia.

Przeczytaj także: Orlen dostarcza paliwo dla międzynarodowego lotniska w Czechach