Autorzy raportu „Sytuacja finansowa przedsiębiorstw budowlanych. Niestabilna kondycja branży na szczycie koniunktury” wskazują, iż po trudnym pięcioleciu budownictwo notuje coraz wyższą wartość produkcji budowlano-montażowej (w ciągu pierwszych 11 miesięcy ub.r. wzrosła ona o 12,8%). Wpływ na to miało m.in. uruchomienie publicznych projektów infrastrukturalnych. Niestety zwiększona podaż na roboty budowlano-montażowe spowodowała także spadek marż. To z kolei stawia branżę przed sporymi wyzwaniami. Wśród największych wymienia się: wzrost cen materiałów i surowców budowlanych, rosnące koszty zatrudnienia, wzrost cen podwykonawców oraz problemy z transportem kolejowym.


W efekcie firmy, próbując uporać się z tymi problemami, coraz częściej wycofują się z przetargów (szczególnie w sytuacjach, gdy czas pomiędzy ogłoszeniem zamówienia a jego rozstrzygnięciem przedłuża się), składają propozycje znacząco wykraczające ponad budżet inwestora bądź w ogóle rezygnują z udziału w postępowaniu (wiele przetargów jest ogłaszanych kilkukrotnie właśnie z powodu braku chętnych do realizacji danej inwestycji).

Stopniowa poprawa koniunktury w branży i wzrost wartości produkcji budowlano-montażowej nie zapobiegły utrzymaniu się wysokiego odsetka firm, które nie radzą sobie ze spłatą zobowiązań i w skrajnych przypadkach zmuszone są wejść na ścieżkę restrukturyzacji lub ogłosić upadłość. W 2017 r. upadłość ogłosiło 136 firm. Problem z terminową spłatą zadłużenia miała natomiast co siódma firma zarejestrowana jako spółka prawa handlowego oraz co 23 funkcjonująca jako działalność gospodarcza – komentuje wyniki analiz, cytowany w raporcie, Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.


Coraz większym problemem dla firm budowlanych jest pozyskanie pracowników. W ciągu kilku ostatnich lat z rynku ubyło ich około 150 tys. Zapotrzebowanie na siłę roboczą spowodowało naturalny wzrost kosztów zatrudnienia. Jak podają autorzy raportu, tylko w okresie od października 2016 r. do października 2017 r. płace w przedsiębiorstwach zatrudniających więcej niż dziewięć osób zwiększyły się średnio o 8,5% - o 9% w podgrupie robót budowlanych i o 11,7% w kontraktach dotyczących budowy obiektów inżynierii lądowej i wodnej.

Skutki kłopotów branży odczuwać będą także inwestorzy. Jak mówi Rafał Bałdys-Rembowski, wiceprezes PZPB, w wielu przypadkach realizacja projektów jest zagrożona.


Przy dalszym wzroście cen wykonawców uniknięcie dodatkowych kosztów może okazać się niemożliwe. Jeśli zamawiający będą odmawiać ich opłacenia, może to doprowadzić do poważnych kłopotów wykonawców, łącznie z koniecznością zejścia z budów. Dlatego niezbędne jest dzielenie tego ryzyka między zamawiającym a wykonawcą. Co prawda w publicznych kontraktach (GDDKiA i PKP PLK) wprowadzono „klauzule waloryzacyjne”, ale ich wartość może osiągnąć poziom maksymalnie 1%, co przy obecnych wzrostach cen w poszczególnych kategoriach jest niewystarczające.

Wśród czynników mających wpływ na obecną sytuację branży autorzy raportu wskazują także zmiany dotyczące uszczelniania systemu podatkowego, przede wszystkim sposobu rozliczeń podatku VAT. Tzw. odwrócony VAT powoduje kłopoty z utrzymaniem bieżącej płynności finansowej firm. Efektem tego mogą być m.in. zatory płatnicze i zwiększenie kosztów finansowych. PZPB wskazuje, że mechanizm ten już teraz powoduje wzrost cen usług podwykonawczych.

Przeczytaj także: Największe firmy budowlane w Polsce [2017]