Cyklon Amphan zaczął zbierać żniwo we wschodnich Indiach i Bangladeszu we środę 20 maja, zabijając co najmniej 15 osób.

Wielu mieszkańców spośród 14 milionów ludzi mieszkających w regionie jest bez prądu. Zakłócona została komunikacja, nie działają sieci telekomunikacyjne. Ulice i domy są zalane.

Minister Bengalu Zachodniego Mamata Banerjee powiedziała, że dewastacja poczyniona przez cyklon była większą katastrofą niż pandemia COVID-19. W Kalkucie odnotowano 3103 zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2.

Mieszkańcy porównują to doświadczenie do przeżycia wojny. Nagrywają dramatyczne filmiki i udostępniają je w mediach społecznościowych. W zatłoczonych dzielnicach, podczas burzy, eksplodowały transformatory elektryczne, co również zostało uwiecznione przez ludzi; tak samo, jak drzewa wyrywane z korzeniami lub przewracające się na samochody. Zniszczone są też latarnie i sygnalizacja świetlna.

Wieżowce, jak opisują ich mieszkańcy, kołysały się jak w trakcie trzęsienia ziemi, ale żaden się nie zawalił. Wiele domów uległo jednak zniszczeniu, tak samo wiele mostów i wiaduktów.

Ewakuowano ponad 500 tys. osób.

Amphan jest pierwszym supercyklonem, który utworzył się w Zatoce Bengalskiej od 1999 r. Mimo że siła osłabła, nadal jest klasyfikowany jako bardzo silny.

Przeczytaj także: USA: zniszczone tamy, ewakuacja tysięcy ludzi